FC Barcelona nigdy nie zaakceptuje sponsora przed nazwą "Camp Nou". "Klubowi zależy, by żadna marka nie zmonopolizowała zbytnio klubu" - podkreśla dziennik "AS". Mistrzowie Hiszpanii gotowi są jednak oddać prawa za oficjalną nazwą obiektu Blaugrany.
Przypomnijmy, iż remont stadionu Barcelony potrwa do 2024 roku. Wtedy prawdopodobnie obiekt zyska również sponsora tytularnego. Duma Katalonii jest przekonana, że dzięki nowej umowie może zarobić nawet 25 mln euro rocznie.
Zobacz także: Real Betis. Sen o potędze z Polakiem w tle
- Wiele zależy od tego czy będziemy mieli licencję w najbliższych miesiącach. Wówczas moglibyśmy rozpocząć prace, a potem mielibyśmy perspektywę trzech lub czterech lat. Kiedy będziemy mieli pozwolenia, będziemy mogli być bardziej konkretni - powiedział członek zarządu klubu Jordi Moix.
ZOBACZ WIDEO: Sevilla pokonała Liverpool. Mecz w cieniu bandyckiego faulu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Barcelona priorytetowo traktuje uzyskanie dobrej umowy komercyjnej. Szacuje się, że może ona pokryć około 35 procent całej modernizacji "Espai Barca", czyli przebudowy hali do koszykówki oraz boiska treningowego Blaugrany.
Zobacz także: Dwa tygodnie prawdy Arkadiusza Recy. Szansa przed reprezentantem Polski
Najważniejszy w tym projekcie jest jednak stadion. Jego pojemność zostanie zwiększona, dodane zostanie także zadaszenie.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)