Niedzielny mecz był ciągiem dalszym problemów katowiczan z poprzedniego sezonu. GKS miał w nim bilans jedno zwycięstwo, osiem remisów i tyle samo porażek przy Bukowej. Zdobył 11 z możliwych 51 punktów u siebie. Drużyna przeżyła na własnym stadionie kilka katastrof z tą największą - spadkiem po golu bramkarza - włącznie. GKS nie potrafi wygrać meczu ligowego w Katowicach od 344 dni i w niedzielę nie przełamał się.
Przebudowana obrona z Katowic nie grała dobrze. Dopuściła do straty trzech goli między 26. a 43. minutą. Po efektownym uderzeniu Patryka Czarnowskiego na 3:0 bramkarz Bartosz Mrozek wściekły rzucił bidonem. Miał piłkę na dłoniach, ale małą szansę na jej zatrzymanie. Gospodarze grający w polu pozwalali na uderzenia z dogodnych pozycji i Mrozek był skazany na pokonanie. Znicz nie rozpoczął meczu dobrze, ale kiedy rozwiązał worek z bramkami, wypunktował GKS. Poza Czarnowskim strzelili po golu Paweł Moskwik i Maciej Machalski.
Czytaj także: Transferowe hity lata w Fortuna I lidze. Król Valerijs Sabala zmienił dwór
Rozmiar zwycięstwa Znicza zmniejszył jego wychowanek Arkadiusz Jędrych, który strzelił na 1:3 w 63. minucie po dośrodkowaniu Adriana Błąda z rzutu rożnego. Na tyle było stać GKS na inaugurację II ligi. Nie potrafił zepchnąć przeciwnika pod własną bramkę, a w wyrównanej końcówce gospodarze mieli podobną liczbę szans na strzelenie gola kontaktowego co Znicz na powiększenie przewagi.
Znicz dołączył na szczycie tabeli do Resovii, która w sobotę wygrała 3:1 ze Stalą Stalowa Wola. GKS zaczyna sezon w strefie spadkowej.
Czytaj także: Transferowe hity lata w II lidze. Marcin Robak i inni kandydaci na gwiazdy
1. kolejka II ligi:
GKS Katowice - Znicz Pruszków 1:3 (0:3)
0:1 - Paweł Moskwik 26'
0:2 - Maciej Machalski (k.) 36'
0:3 - Patryk Czarnowski 43'
1:3 - Arkadiusz Jędrych 63'
[multitable table=1141 timetable=16703]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO: Forma Piątka i Milika mobilizacją dla Lewandowskiego? "Współpracujemy, a nie rywalizujemy. Zyskują wszyscy"