Wejście Żarko Udovicicia do Lechii Gdańsk nie było wymarzone. Już w pierwszym meczu ligowym były zawodnik Zagłębia Sosnowiec zobaczył czerwoną kartkę, przez co ma w PKO Ekstraklasie cztery mecze przerwy. U progu sezonu Serb może się skupić na europejskich pucharach, w których gra jego nowa drużyna.
Skrzydłowy uspokaja kibiców, którzy obawiają się o to, jak tym razem wytrzymają nerwy Serba. - W pierwszym meczu nie miałem żadnego faulu i na pewno nie będzie takiej sytuacji. Koncentrujemy się na dobrej defensywie i na tym, żeby zdobyć bramki i grać otwarcie. Innych opcji nie ma - powiedział Udovicić przed rewanżem z Broendby IF.
Franciszek Smuda wspomina mecz z Broendby. Zobacz więcej!
Rzadko kiedy zdarza się sytuacja, by polski zespół dominował nad rywalem, wygrał mecz, a większość komentarzy pomeczowych pokazywałoby niedosyt obserwatorów. - Jestem spokojny i tak do tego podchodzę. Po pierwszym meczu z Broendby wszyscy czuliśmy, że mogło się to skończyć inaczej. Brakowało jeszcze kilku bramek, by spać jeszcze spokojnie - przyznał Żarko Udovicić.
Lukas Haraslin na dłużej w Lechii. Zobacz więcej!
Po letnich transferach, gdańszczan stać na to, by grać bardziej do przodu. Taką grę lubią kibice. - Wiemy, że Lechia w poprzednim sezonie skoncentrowała się na grze defensywnej, teraz po komentarzach widać, że wszystkich zaskoczyliśmy ofensywną grą. Ja bardzo się z tego cieszę, bo lubię grać w ofensywie - podsumował piłkarz Lechii.
ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby walczą o europejskie puchary. "Legia gra najgorzej. Inne kluby na tym cierpią"