PKO Ekstraklasa. Michał Probierz o exodusie piłkarzy. "Każdy tylko przebiera nogami"

Polskie kluby nie są w stanie zatrzymać wyróżniających się ligowców. Exodusu piłkarzy po udanym sezonie albo nawet jednej rundzie nie da się zatrzymać. - Wszyscy przebierają nogami, żeby wyjechać - gorzko konstatuje Michał Probierz.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Michał Probierz WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Michał Probierz
Letnie okno transferowe jest otwarte dopiero miesiąc, a z PKO Ekstraklasy wyemigrowało już pięciu młodzieżowych reprezentantów kraju: Filip Jagiełło (Genoa CFC), Konrad Michalak (Achmat Grozny), Sebastian Szymański (Dynamo Moskwa), Sebastian Walukiewicz (Cagliari Calcio) i Szymon Żurkowski (ACF Fiorentina). A kolejni, jak Robert Gumny czy Patryk Dziczek, czekają w kolejce do wyjazdu.

Z Polską żegnają się nie tylko utalentowani Polacy, ale też najlepsi obcokrajowcy. Aleksandar Sedlar, czyli Obrońca Sezonu 2018/2019, przeniósł się z Piasta Gliwice do Mallorki - beniaminka hiszpańskiej Primera Division. Z kolei Joel Valencia, najlepszy piłkarz minionego sezonu, opuścił mistrza Polski na rzecz Brentford FC - 11. zespołu angielskiej II ligi.

Także inni obcokrajowcy, którzy tylko czasami wyróżniali się na tle rywali, zdecydowali się na dalszą migrację. Luka Zarandia z Arki Gdynia przeniósł się do belgijskiej Zulte Waregem, Javi Hernandez z Cracovii przeprowadził się do indyjskiego Atletico de Kolkata, Dani Suarez z Górnika Zabrze odszedł do Asterasu Tripolis, do holenderskiego FC Emmen dołączyli Matthias Hamrol z Korony Kielce i Marko Kolar z Wisły Kraków, a w VVV Venlo wylądował Elia Soriano.

Czytaj również -> Kluby stawiają fundamenty zamiast zamków na piasku

ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby walczą o europejskie puchary. "Legia gra najgorzej. Inne kluby na tym cierpią"

Na egzotyczne z punktu widzenia Polski wyjazdy zdecydowali się Michał Janota (Al-Fateh SC) i Radosław Majewski (Western Sydney Wanderers FC), czyli piłkarze, którym można zarzucić dużo, ale nie to, że piłka im przeszkadza i że nie potrafią zagrać nieszablonowo.

Niedoceniani Rafał Augustyniak (Miedź Legnica) i Michał Kucharczyk (Legia Warszawa) przenieśli się do Uralu Jekaterynburg, zaliczając duży zarówno sportowy, jak i finansowy awans. A lada moment zostanie sfinalizowany transfer Bartłomieja Pawłowskiego z Zagłębia Lubin do Gaziantepsporu, beniaminka tureckiej ekstraklasy.

Sytuacja powtarza się co "okienko" i nic nie jest w stanie powstrzymać exodusu wyróżniających się ligowców. - U nas każdy w każdej chwili jest gotowy na wyjazd. Wszyscy, którzy mogą, przebierają nogami, żeby się z tej ligi wydostać - mówi gorzko Michał Probierz. - Pokazuje to przykład Bartka Pawłowskiego, który wyjeżdża do Turcji. Zawodnicy ciągle szukają możliwości wyjazdu - dodaje trener Cracovii.

Sam Probierz stracił latem dwóch ważnych zawodników: Airam Cabrera, z którym Cracovia nie porozumiała się w sprawie warunków kontraktu, i wspomnianego Javiego Hernandeza, który zażądał zgody na odejście. Hiszpanie w minionym sezonie mieli aż 67-proc. wkład w zdobycz bramkową Cracovii.

Czytaj również -> Michał Probierz (niestety) nie gryzie się w język

Rok temu Pasy też straciły liderów. Najpierw do Genoi przeniósł się Krzysztof Piątek, czyli najlepszy strzelec zespołu, a potem kapitan Miroslav Covilo zdezerterował do Lugano. Probierz nie wyklucza, że i tym razem ktoś ważny opuści Kałuży 1: - Do końca sierpnia ruch może być zawsze w jedną albo w drugą stronę.

Z Cracovii za granicę mogą wyjechać m.in. Damian Dąbrowski, Michał Helik czy Kamil Pestka, który stoi najwyżej w hierarchii młodzieżowców.

Czy polskie kluby będą w przyszości potrafiły zatrzymywać swoich najlepszych piłkarzy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×