Prezes Sportingu w latach 2013-2018 weźmie udział w procesie przed sądem. Bruno de Carvalho jest oskarżony m.in. o zlecenie pobicia piłkarzy swojego klubu w ośrodku treningowym. Oprócz niego w sprawie oskarżone są również 43 inne osoby.
Do ataku na zawodników doszło w maju zeszłego roku po przegranym ligowym meczu, po którym Sporting stracił szansę na awans do Ligi Mistrzów.
Na treningu około 50 chuliganów wtargnęło na boisko i zaatakowało piłkarzy oraz sztab szkoleniowy pierwszej drużyny. Podczas ataku ucierpieli m.in. William Carvalho, Rui Patricio i Bas Dost.
Bruno de Carvalho został zatrzymany przez policję w listopadzie. Oprócz zlecenia pobicia piłkarzy usłyszał zarzuty stosowania terroru i podjęcia próby porwania. Po czterech dniach opuścił areszt.
Czytaj też: Transfery. Dani Alves znalazł nowy klub! Brazylijczyk zagra w Sao Paulo
Już zanim doszło do ataku na treningu były prezes nie żył w zgodzie z zawodnikami. Miesiąc wcześniej podjął zaskakującą decyzję o zawieszeniu aż 19 piłkarzy. Powodem był rzekomy brak zaangażowania graczy w spotkaniach ligowych i meczach z Atletico Madryt w Lidze Europy. Po tym zdarzeniu zawodnicy przeprowadzili strajk i domagali się większego szacunku do ich pracy ze strony prezesa.
W lipcu tego roku Bruno de Carvalho przestał być członkiem Sportingu.
Czytaj też: Europejskie puchary. Gorzej nie było - najgorszy start polskich klubów w historii
ZOBACZ WIDEO 2. Bundesliga. Arminia Bielefeld uratowała punkt w meczu z St. Pauli! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]