23-latek w Manchesterze City nie ma pewnego miejsca w podstawowym składzie. Z kolei w Bayernie Monachium byłby jedną z największych gwiazd. Działacze mistrzów Niemiec są zdeterminowani, by pozyskać reprezentanta Niemiec. Negocjacje nie są jednak łatwe, gdyż angielski klub chce za swojego piłkarza aż 150 milionów euro.
Bayern kusi piłkarza na wszelkie możliwe sposoby. Jak informuje "Bild", klub chce zagwarantować piłkarzowi wysokie wynagrodzenie, a do tego Sane mógłby dostać numer "10" na koszulce, który wcześniej należał do klubowych legend.
Według niemieckich mediów, "dziesiątka" w Bayernie zawsze miała specjalne znaczenie i była zarezerwowana dla największych piłkarskich artystów. Wcześniej z numerem tym grali m.in. Arjen Robben, Lothar Matthaeus, Mehmet Scholl czy Uli Hoeness.
"Dziesiątka" jest również popularna wśród fanów Bayernu. Jak spekulują dziennikarze "Bilda", transfer Sane miałby też wpływ na sprzedaż klubowych koszulek, co w jakiś sposób pozwoliłoby na odzyskanie części zainwestowanych pieniędzy w reprezentanta Niemiec.
Do transferu Sane jednak daleka droga. Bawarczycy mieli już złożyć pierwszą ofertę, lecz opiewa ona na zaledwie 80 mln euro (73 mln funtów), a to tylko nieco ponad połowa żądanej sumy. Manchester City nie pali się do sprzedania Leroya Sane. Dąży raczej do tego, by reprezentant Niemiec przedłużył wygasającą w połowie 2021 roku umowę.
Zobacz także:
Lionel Messi zawieszony przez CONMEBOL! To efekt mocnych słów
Superpuchar Niemiec: Borussia - Bayern. Alarm w Monachium. Podstawowi skrzydłowi walczą z czasem
ZOBACZ WIDEO 2. Bundesliga. Arminia Bielefeld uratowała punkt w meczu z St. Pauli! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]