21-letni Bielik trafił do zespołu "Baranów" z Arsenalu Londyn, w którym nie miał szans na regularne występy. W Derby, które zapłaciło za niego około 10 milionów funtów, powinien by graczem podstawowego składu.
To oznacza, że czeka go prawdziwy futbolowy maraton. W angielskiej drugiej lidze w każdym tygodniu rozgrywa się dwa, czasem nawet trzy spotkania. Sezon zasadniczy składa się z 46 kolejek, potem drużyny z miejsc od 3 do 6 rozgrywają jeszcze baraże o prawo gry w Premier League. Do tego trzeba jeszcze doliczyć mecze w krajowych pucharach.
Młodzieżowy reprezentant Polski nie obawia się jednak tego testu na wytrzymałość.
- Myślę, że gra się tu podobnie, jak w League One - powiedział przed startem sezonu 2019/2020 zawodnik, który w poprzednich rozgrywkach rozegrał 31 spotkań w barwach Charlton Athletic i pomógł "Kłusakom" wejść właśnie do Championship.
ZOBACZ WIDEO: Szalony mecz Manchesteru City z Liverpoolem. Decydowały karne! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Mecze są w soboty i wtorki, to trochę szalone, ale nie mogę się już doczekać. Jestem gotowy i dam z siebie wszystko. Kluczowa będzie dobra dyspozycja fizyczna i rozgrywanie większości meczów, tak żeby móc cieszyć się piłką nożną - ocenił Bielik.
W pierwszej kolejce rozgrywek były zawodnik Arsenalu znalazł się jeszcze poza kadrą meczową Derby. Prawdopodobnie trener Philip Cocu chce dać mu więcej czasu na aklimatyzację. Jeśli zespół z zaplecza Premier League kupuje piłkarza za 10 milionów funtów, to raczej nie po to, żeby siedział na ławce rezerwowych.
Czytaj także:
Philip Cocu zachwycony Krystianem Bielikiem. "Chcieliśmy go od dawna"