Anna Woźniak: Udany sezon z KSZO Ostrowiec Św. zakończony awansem do I ligi sprawił, że zostałeś piłkarzem Piasta Gliwice.
Rafał Kwapisz: 30 czerwca kończył mi się kontrakt z KSZO. Pojawiła się propozycja wyjazdu na testy do zespołu Ekstraklasy, więc z niej skorzystałem. Pojechałem z zespołem na obóz przygotowawczy w Dzierżoniowie i chyba przekonałem do swoich umiejętności sztab szkoleniowy (śmiech).
Co zaowocowało podpisaniem kontraktu z Piastem na trzy lata.
- Dokładnie tak. Umowę z Piastem podpisałem na trzy lata z czego jestem bardzo zadowolony.
Były propozycje z innych klubów?
- W zasadzie konkretnych innych nie było, raczej jakieś zapytania. Piast mnie zaprosił i zdecydowałem się wybrać Gliwice.
Żal opuszczać Ostrowiec?
- Na pewno trochę tak, bo jakby nie było tutaj się wychowałem i w KSZO stawiałem swoje pierwsze piłkarskie kroki, więc wiele klubowi zawdzięczam. Ale taka sytuacja jest wkalkulowana w życie piłkarza. Piast w nadchodzącym sezonie zagra w Ekstraklasie, a to najwyższa półka piłkarska w Polsce.
Czyli zadecydowała możliwość gry w Ekstraklasie.
- Oczywiście, że to miało największy wpływ na decyzję, bo jak już kiedyś powiedziałem gra w tej najwyższej lidze to spełnienie marzeń każdego piłkarza. Można się rozwijać piłkarsko ucząc się od najlepszych.
Tylko za miastem będziesz tęsknił?
- Oczywiście, że nie tylko. Wszystko zaczęło się w końcu układać - także w życiu prywatnym - więc nie będę tęsknił tylko za rodzinnymi stronami.
Będziesz śledził piłkarskie losy KSZO?
- Pewnie, że tak. To klub z mojego miasta i od niego wszystko się zaczęło. Poza tym gra tam wielu moich kolegów, więc będę obserwował jak sobie poradzi klub i zawodnicy.
Z pewnością już samo zaplecze piłkarskie Piasta robi wrażenie?
- Rzeczywiście tutaj jest wszystko i zupełnie nie ma na co narzekać. Baza treningowa jest super, organizacja również - niczego nie brakuje. Po podpisaniu kontraktu dostałem podwójny kompletny sprzęt treningowy, łącznie z takimi drobiazgami jak klapki czy skarpetki (śmiech).
A jak koledzy z drużyny, atmosfera w zespole?
- Chłopaki bardzo sympatyczni, choć nie ze wszystkimi się jeszcze skumałem (śmiech). Ale na to potrzeba trochę czasu. Ogólnie atmosfera bardzo fajna.
Będziesz rywalizował o miano pierwszego bramkarza z Jakubem Szmatułą - myślisz, że będzie ciężko?
- Na pewno będzie bardzo ciężko, bo to dobry zawodnik. Długo już tutaj jest i czekał na swoją szansę. Ale będą sparingi i zobaczymy jak to wszystko się ułoży - trener zadecyduje, który z nas stanie między słupkami.