Bundesliga. Bayern - Hertha. Dwie bramki Roberta Lewandowskiego i niespodzianka w Monachium

Bayern Monachium narzucił szaleńcze tempo w meczu z Herthą, ale zapomniał o linii obrony, co skończyło się fatalnie. Gdyby nie Robert Lewandowski, mistrzowie Niemiec przegraliby z wielkim rywalem. Dwie bramki Polaka zapewniły gospodarzom remis 2:2.

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
piłkarze Bayernu Monachium PAP / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium
Mocno wszedł w nowy sezon Bundesligi Robert Lewandowski. Polski snajper strzelił dwie bramki w szalonym spotkaniu z Herthą Berlin. Nasz napastnik rozpoczął tegoroczne strzelanie w lidze naszych zachodnich sąsiadów w 24. minucie. "Lewy" wszedł wślizgiem do dośrodkowania Serge Gnabry'ego i Bayern prowadził 1:0. Tym samym Polak stał się pierwszym w historii piłkarzem Bundesligi, który strzelił bramkę na inaugurację ligi w pięciu kolejnych sezonach.

Było pewne, że gol dla Bayernu Monachium paść musi. Od początku zespół Niko Kovaca narzucił nieprawdopodobne tempo i już w pierwszych minutach miał dwie doskonałe okazje do strzelenia bramki. Najpierw świetny strzał Thiago obronił Rune Jarstein, a chwilę później Thomas Mueller uderzył z dystansu obok słupka.

Hertha właściwie oddawała piłkę gospodarzom i czekała na okazję do kontrataku, choć trudno powiedzieć, czy był to plan czy raczej wyraz bezradności. I gdy wszyscy czekali na kolejne trafienia dla gospodarzy, dwukrotnie zaatakowali goście. Dodi Lukebakio i Marko Grujić pokonali Manuela Neuera w sumie "z niczego". Lukebakio miał sporo szczęścia, bo piłka po jego uderzeniu odbiła się od pleców Vedada Ibisevicia. Z kolei Grujić chwilę przed strzałem zderzył się z Benjaminem Pavardem i oszołomiony Francuz nie zdążył wrócić za rywalem.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wtargnął na murawę i... ośmieszył się. Kuriozalne sceny podczas meczu

Bayern grał świetnie, ale niedokładnie. Dużo improwizacji, imponującej gry jeden na jednego, błyskotliwych wymian w polu karnym rywala - to wszystko na nic, bo zawsze w ostatnim momencie brakowało dokładności, albo któryś z rywali w ostatniej chwili wsadził nogę.

Od początku drugiej połowy Bayern naciskał rywala, ale cały czas brakowało dokładności, a gdy już najlepszy na boisku Gnabry uderzył fantastycznie z 25 metrów, kapitalnie obronił Jarstein. Jednak Norweg nie miał już nic do powiedzenia w 60. minucie, gdy Lewandowski pewnie wykonał jedenastkę. Polak sam wywalczył rzut karny. A właściwie pomógł mu Marko Grujić, który w niegroźnej sytuacji bezmyślnie faulował naszego snajpera w polu karnym.

ZOBACZ: Coutinho przechodzi z Barcelony do Bayernu

Hertha też miała swoją szansę. W 77. minucie z rzutu wolnego uderzał Ondrej Duda, ale trafił w mur, zaś dobitka byłego zawodnika Legii Warszawa przeleciała obok słupka.

ZOBACZ: Lewandowski kluczem do sukcesu Bayernu

Początek sezonu Bayernu Monachium jest daleko od wymarzonego, ale widać, że drużyna Kovaca chce dominować, gra szybko i efektownie, narzuca tempo. Prawie 70 procent posiadania piłki, spora przewaga w strzałach (16:6) i ciągła presja pokazują, że drużyna znowu będzie faworytem do tytułu mistrzowskiego. Gdy do drużyny dołączą na boisku Ivan Perisić i Philippe Coutinho, ofensywna siła bawarskiego giganta będzie ogromna.

Bayern Monachium  - Hertha Berlin 2:2 (1:2)
1:0 - Lewandowski 24'
1:1 - Lukebakio 36'
1:2 - Grujić 39'
2:2 - Lewandowski 60' (k.)

Składy drużyn:

Bayern:
Neuer - Kimmich, Sule, Pavard, Alaba - Thiago, Muller (85' Sanches), Tolisso, Gnabry (86' Davies), Coman - Lewandowski.

Hertha: Jarstein - Klunter, Stark, Rekik - Leckie, Darida, Grujić, Mittelstadt, Duda (78' Skjelbred) - Lukebakio (68' Selke), Ibisevic (63' Esswein).

Sędziował: Osmers.

Żółte kartki: Pavard, Lewandowski (Bayern) oraz Darida, Grujić, Mittelstadt (Hertha).

Widzów: 75 tys.

Czy Robert Lewandowski zdobędzie w sezonie 2019/20 tytuł króla strzelców Bundesligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×