Z pewnością nie tak mistrzowie Hiszpanii wyobrażali sobie początek nowego sezonu. Od początku na San Mames z Athletic Bilbao (0:1) zagrali Luis Suarez, Ousmane Dembele i Antoine Griezmann. Siła ofensywna była ogromna, jednak FC Barcelona nie udało się strzelić żadnej bramki.
- Brakowało nam błysku z przodu i okazji - tłumaczy Ernesto Valverde, cytowany przez dziennik "Marca". - Nie kontrolowaliśmy meczu, mimo że najbardziej klarowne okazje były po naszej stronie. Musimy być bardziej agresywni na połowie przeciwnika - dodaje.
--> Czytaj relację z meczu Athletic Bilbao - FC Barcelona
Wszystko dla Barcelony w piątkowy wieczór układało się bardzo źle. Brakowało kontuzjowanego Lionela Messiego, a już w 37. minucie kontuzji doznał Luis Suarez. To mocno skomplikowało sprawy Dumie Katalonii.
- Ma problem z łydką i trzeba poczekać na badania. W drugiej połowie byliśmy w polu karnym Athleticu i brakowało nam właśnie Suareza - potwierdza Valverde. - Messi? Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że Leo odblokowuje trudne sytuacje, ale trzeba sobie radzić, kiedy go nie ma - tłumaczy.
W piątkowym meczu w oficjalnym meczu zadebiutowali Antoine Griezmann, który latem kosztował Barcelonę 120 mln euro oraz Frenkie De Jong (75 mln euro). - Griezmann jeśli gra blisko pola karnego, jest pewnym punktem, ponieważ dobrze się porusza. Jednak aby to wykorzystać, trzeba dominować w meczu - dodaje.
Zobacz także: PSG stawia warunki. Za Neymara chce aż dwóch piłkarzy
ZOBACZ WIDEO: Puchar Ligi Angielskiej. Pięknie trafienie Mateusza Klicha. Leeds United w kolejnej rundzie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]