PKO Ekstraklasa. Raków - Lechia: niespodzianka w Bełchatowie. Pierwsza porażka Biało-Zielonych

Newspix / Rafal Rusek / PressFocus / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa
Newspix / Rafal Rusek / PressFocus / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa

Niespodzianka w Bełchatowie. Lechia Gdańsk nie podtrzymała serii bez porażki w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Biało-zieloni przegrali w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa 1:2.

Częstochowianie, którzy w tym sezonie prezentują się całkiem nieźle, chcieli przekuć niezłą grę na ślad punktowy w tabeli. Dotąd bowiem w czterech meczach zgromadzili zaledwie trzy oczka. O większej "pazerności na punkty" wspominał w wywiadzie dla klubowych mediów Arkadiusz Kasperkiewicz, o czym więcej pisaliśmy tutaj.

Gdańszczanie z kolei również po ostatniej serii gier mogli czuć niedosyt. Przez pierwszą część domowego starcia z Jagiellonią Białystok byli stroną dominującą, ale w drugiej części gry oddali inicjatywę i ostatecznie tylko zremisowali z ekipą z Podlasia. Nie było więc innej opcji niż trzy punkty w Bełchatowie w starciu z beniaminkiem PKO Ekstraklasy.

Czytaj też: Kolejne problemy ze stadionem Rakowa Częstochowa. Rozpoczęcie budowy może zostać opóźnione

Po kilkunastu sekundach od rozpoczęcia gry ekipa trenera Piotra Stokowca mogła zdobyć bramkę. Flavio Paixao zamykał akcję, przy której z piłką minął się jeden z obrońców, lecz Portugalczyk fatalnie spudłował. Lecz trzy minuty później gospodarze mogli wyjść na prowadzenie. Miłosz Szczepański dośrodkowywał płasko z prawej strony pola karnego i tylko interwencja Michała Nalepy powstrzymała Lechię przed stratą bramki.

ZOBACZ WIDEO Wolfsburg wygrywa na inaugurację! FC Koeln bez punktów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Zarówno jedni jak i drudzy w pierwszej części gry stworzyli sobie kilka naprawdę znakomitych okazji, choć przewagę mieli częstochowianie. Sporo pracy miał w bramce gdańszczan Dusan Kuciak, który musiał wykazać się refleksem m.in. przy próbie Jakuba Apolinarskiego, a tuż przed upływem drugiego kwadransa z pomocą przyszedł mu Nalepa, który zablokował dwa strzały Felicio Browna Forbesa. Goście zdołali odpowiedzieć w sposób efektowny, jak choćby w 19. minucie, kiedy to Artur Sobiech uderzył przewrotką. Nic z tego jednak nie wyszło.

Czerwono-Niebiescy dopięli swego w 41. minucie. Karol Fila nie upilnował Szczepańskiego, który wyłożył piłkę Brownowi Forbesowi, a Niemiec z kostarykańskim paszportem wykończył akcję kopnięciem prosto do bramki Lechistów. Raków zasłużenie objął prowadzenie, ale chwilę później mógł je stracić, bo Artur Sobiech dostał świetnie wyłożoną piłkę w polu karnym, po czym błyskawicznie uderzył po ziemi między Michałem Gliwą i słupkiem częstochowskiej bramki. Gol jednak nie został uznany po konsultacji z systemem VAR, bo napastnik z Gdańska był na spalonym.

Druga połowa - mimo dwóch zmian trenera Stokowca - lepiej rozpoczęła się dla "gospodarzy". Po faulu Augustyna na Szczepańskim arbiter podyktował rzut wolny dla Rakowa. Podszedł do niego Igor Sapała i z około 20. metra uderzył przez mur. Piłka odbiła się od jednego ze stojących w nim gracza Lechii i trafiła między słupki obok bezradnego Dusana Kuciaka. Pomocnik beniaminka odkupił tym samym nieco winy za gola samobójczego przed tygodniem w Zabrzu.

Lechiści usiłowali zdobyć kontaktowego gola, ale udało im się zyskać jedynie optyczną przewagę. Dopiero w końcówce podstawowego czasu gry udało się im wywalczyć rzut karny. W szesnastce Azemović sfaulował Sobiecha, a sam poszkodowany nie pomylił się przy strzale z wapna.

Ekipa z Trójmiasta nie uniknęła jednak pierwszej porażki w sezonie, a Raków odczarował Bełchatów. Było to jednocześnie pierwsze zwycięstwo ekipy trenera Marka Papszuna na GIEKSA Arenie w Bełchatowie, gdzie - przynajmniej do końca rundy jesiennej - rozgrywa swoje mecze w roli gospodarza.

Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk 2:1 (1:0)
1:0 - Felicio Brown Forbes 41'
2:0 - Igor Sapała 51'
2:1 - Artur Sobiech 90+1'

Raków: Michał Gliwa - Tomas Petrasek, Emir Azemović, Dawid Szymonowicz, Petr Schwarz - Igor Sapała, Patryk Kun, Miłosz Szczepański (80' Michał Skóraś), Jakub Apolinarski (90+4' Daniel Bartl) - Felicio Brown Forbes, Sebastian Musiolik (86' Kamil Piątkowski)

Lechia: Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović - Tomasz Makowski (46' Maciej Gajos), Patryk Lipski, Jarosław Kubicki - Flavio Paixao (71' Rafał Wolski), Artur Sobiech, Lukas Haraslin (46' Sławomir Peszko)

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Żółte kartki: Apolinarski, Sapała, trener Papszun, Skóraś (Raków) - Makowski, Nalepa, Mladenović, Sobiech, Wolski (Lechia)

Widzów: 3 607

Komentarze (9)
avatar
medicyn
18.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak takie karne VAR puszcza tym bardziej na największym nurku w lidze i nikt z dziennikarzy ani słowem się odezwie.. Brak słów. Już nie wspomnę o kolesiu Rakowi powalonym mając tylko Kuciaka pr Czytaj całość
avatar
Stefan Balon
18.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oglądałeś piszący to tłumoku ten mecz? Fila nie przeciął 50-metrowego podania a nie stracił piłkę. 
avatar
Stefan Balon
18.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za zwycięstwo w Białymstoku Raków tylko 1 pkt dostał? Czemu? Albo inaczej - czemu taka ameba zamieszcza tu najeżone elementarnymi błędami artykuły. I to takimi błędami, które można szybko zwery Czytaj całość
avatar
przemop33
18.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super trener Stokowiec przygotował drużynę na jeden mecz z Broendby w Gdańsku a reszta to piach. 
avatar
shtrekCz-wa
18.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Redaktorze przed tym meczem Raków miał 3 punkty, a nie "jedno oczko" jak Pan napisał.