Chwile grozy w Turcji. Bramkarz Sivassporu stracił przytomność

Twitter / Na zdjęciu: Mamadou Samassa
Twitter / Na zdjęciu: Mamadou Samassa

Mamadou Samassa najpierw zderzył się z przeciwnikiem. Musiał opuścić boisko, a za liną boczną nagle stracił przytomność. Niedługo później zabrano go do szpitala.

Dramatyczne sceny rozegrały się w pierwszej kolejce tureckiej ekstraklasy w meczu Sivasspor - Besiktas Stambuł (3:0). Tuż przed przerwą bramkarz gospodarzy Mamadou Samassa podczas interwencji zderzył się z Tylerem Boydem.

Szalone spotkanie w Centralnej Lidze Juniorów. W meczu Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk padło dwanaście bramek >>

To było na tyle mocne uderzenie, że poturbowany bramkarz musiał zejść z boiska. Wtedy nastąpił ciąg dalszy. Malijczyk nagle stracił przytomność i bezwładnie upadł na murawę.

W tej chwili zrobiło się bardzo niebezpiecznie. Sztab medyczny szybko przeszedł do działania, a niedługo później Samassa został przewieziony do szpitala.

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Klubowy lekarz za pośrednictwem oficjalnej strony poinformował, że badania nie wykazały żadnych obrażeń, a stan zdrowia bramkarza jest dobry. Niebawem będzie mógł wrócić do treningów.

Primera Division. Niesamowity mecz w Vila-real. Padło aż osiem bramek! (skrót meczu) >>

Mecz z Besiktasem był debiutem Samassy w barwach Sivassporu. Latem pozyskano go z francuskiego Troyes.

ZOBACZ WIDEO Wolfsburg wygrywa na inaugurację! FC Koeln bez punktów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)