PKO Ekstraklasa. Dinozaury z Wisły Kraków. "Dla mnie metryka się nie liczy"

WP SportoweFakty / Leszek Stępień / Na zdjęciu: Paweł Brożek
WP SportoweFakty / Leszek Stępień / Na zdjęciu: Paweł Brożek

- Dla mnie nie liczy się metryka. Dają młodzieży przykład i potrafią ciągnąć zespół jak w meczu z ŁKS-em - mówi Maciej Stolarczyk o grupie weteranów, którzy stanowią o sile Wisły Kraków.

W spotkaniu z Łódzkim Klubem Sportowym (4:0), po raz pierwszy od powrotu Jakuba Błaszczykowskiego do Białej Gwiazdy, Maciej Stolarczyk skorzystał w trakcie jednego meczu właśnie z "Kuby", Rafała Boguskiego, Paweł Brożka i Marcina Wasilewskiego, którzy łącznie rozegrali 220 spotkań w reprezentacji Polski i 942 mecze w ekstraklasie.

Z drugiej strony wiślaccy weterani razem mają 141 lat, a mimo to w meczu z ŁKS-em poprowadzili zespół do efektownego zwycięstwa. Brożek strzelił dwa gole, Błaszczykowski miał udział przy dwóch bramkach, Wasilewski godnie zastąpił kontuzjowanego Lukasa Klemenza, a Boguski jak zwykle wykonał mrówczą pracę w środku pola.

Trenera Stolarczyka nie martwi to, że o obliczu jego drużyny decydują w tej chwili zawodnicy, którzy są po drugiej stronie rzeki, a nie piłkarze perspektywiczni z potencjałem sprzedażowym, których Wisła w aktualnej sytuacji finansowej powinna promować.

ZOBACZ WIDEO Sandro Kulenović wygwizdywany przez kibiców Legii. "Powstała już teoria spiskowa, dlaczego gra"

- Wręcz przeciwnie, cieszę się, że tak to wygląda. Dla mnie nie liczy się metryka, tylko jakość piłkarska. Proporcje w zespole muszą być zachowane, ale młodzież musi mieć się od kogo uczyć - mówi Stolarczyk.

- Oni są wzorem, z ich bagażu doświadczeń może czerpać młodzież. Młodzi zawodnicy mogą zobaczyć, jak podchodzić do codziennej pracy. Cieszy mnie, że ci liderzy są tak zdeterminowani do tego, by utrzymywać się na najwyższym poziomie i dawać młodzieży przykład i ciągnąć zespół jak w meczu z ŁKS-em - dodaje szkoleniowiec Wisły.

Czytaj również -> Znamy datę derbów Krakowa

Dużo dobrego do gry Wisły wprowadził zwłaszcza Błaszczykowski, dla którego był to dopiero drugi występ po blisko czteromiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją stopy. "Kuba" na razie jest zmiennikiem, ale po meczu powiedział, że "jest wyrywny i zawsze chciałby grać od początku, ale rękę na pulsie trzyma trener".

- Miałem plan, żeby go przytrzymać, ale chyba zmienię zdanie - odpowiada w swoim stylu Stolarczyk, dodając: - A na poważnie: uważam, że moją rolą jest to, by odpowiednio wprowadzać zawodników na boisku. To jest proces i pomimo tego, że Kuba jest bardzo ważnym ogniwem, muszę dbać o to, żeby wprowadzać go stopniowo. Jest świeżo po urazie i jego wprowadzania do regularnej gry musi potrwać.

Czytaj również -> Wiślacy zdominowali "11" kolejki

Choć Błaszczykowski nie trenował przez 29 tygodni i stracił cały letni okres przygotowawczy, bardzo szybko zaczął grać na wysokim poziomie. - To świadczy o jego wartości i jest efektem tego, co robi na treningach - chwali kapitana Wisły trener Stolarczyk.

Komentarze (0)