O kalkulacji na Carrow Road nie było mowy i od początku oglądaliśmy kapitalne widowisko. Strzelanie zaczęło się już w 3. minucie, gdy po efektownej akcji i dośrodkowaniu Cesara Azpilicuety, nie do obrony uderzył Tammy Abraham.
"The Blues" szybko wyszli na prowadzenie, lecz równie szybko je stracili, choć w tej akcji nie popisali się sędziowie. Gospodarze odzyskali piłkę po faulu Bena Godfreya na Abrahamie i po chwili z bliska do siatki trafił Todd Cantwell. Ewidentnego przewinienia na napastniku Chelsea nie wychwycił zarówno Martin Atkinson, jak i - co bardziej zaskakujące - jego asystenci w wozie VAR.
Utrata gola nie załamała jednak londyńczyków i niedługo później znów mieli jedną bramkę przewagi. Tym razem asystował Christian Pulisić, a kapitalnym wykończeniem błysnął Mason Mount. 20-latek zbiegł z boku pola karnego na środek i huknął przy słupku tak, że Tim Krul był bez szans.
ZOBACZ WIDEO 2. Bundesliga: Bez goli w meczu na szczycie. Podział punktów w meczu Erzgebirge - VfB [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
->Premier League: Aston Villa - Everton. Beniaminek z pierwszym zwycięstwem
Po tym trafieniu Chelsea zaczęła wyraźnie dominować i niewiele wskazywało, że znów może roztrwonić zaliczkę. Na początku sezonu zespół Franka Lamparda nie jest jednak monolitem w defensywie i 30. minuta pokazała, że te kłopoty wcale się nie skończyły. Wystarczyło jedno prostopadłe podanie Emiliano Buendii, po którym Teemu Pukki uciekł Kurtowi Zoumie i pokonał Kepę Arrizabalagę z ostrego kąta.
Londyńczycy mieli powody do złości, bo przy dość dobrej grze, po 45 minutach trzymali w garści zaledwie remis. Dlatego po przerwie ruszyli do zdecydowanego natarcia i wtedy ich dominacja nie podlegała już dyskusji. Znów jednak mogli mieć spore pretensje do arbitrów, którzy nie widzieli jak Marco Stiepermann kopnął we własnym polu karnym Azpilicuetę. Gwizdek Martina Atkinsona milczał, a wideoasystenci chyba akurat parzyli kawę. Anglicy nie lubią systemu VAR i jak pokazał sobotni mecz, korzystają z niego wyjątkowo oszczędnie.
Mimo to Chelsea dopięła swego i w 68. minucie zdobyła trzecią bramkę. Dublet skompletował Abraham, który wystartował do podania Mateo Kovacicia i mocnym płaskim strzałem z kilkunastu metrów nie dał większych szans Krulowi.
Później londyńczycy jeszcze zadrżeli o zwycięstwo, gdyż po główce Godfreya uratowała ich poprzeczka, ale w przekroju całego spotkania byli wyraźnie lepsi i dowieźli prowadzenie 3:2 do końca. To ich pierwszy triumf pod wodzą Franka Lamparda.
Norwich City - Chelsea FC 2:3 (2:2)
0:1 - Tammy Abraham 3'
1:1 - Todd Cantwell 6'
1:2 - Mason Mount 17'
2:2 - Teemu Pukki 30'
2:3 - Tammy Abraham 68'
Składy:
Norwich City: Tim Krul - Maximilian Aarons, Grant Hanley, Ben Godfrey, Jamal Lewis, Moritz Leitner (81' Kenny McLean), Tom Trybull (81' Mario Vrancić), Todd Cantwell, Marco Stiepermann (81' Dennis Srbeny), Emiliano Buendia, Teemu Pukki.
Chelsea FC: Kepa Arrizabalaga - Cesar Azpilicueta, Andreas Christensen, Kurt Zouma, Emerson Palmieri, Jorginho, Mason Mount (90' Marcos Alonso), Mateo Kovacić, Christian Pulisić (84' Willian), Tammy Abraham (75' Olivier Giroud), Ross Barkley.
Żółte kartki: Marco Stiepermann (Norwich City) oraz Jorginho (Chelsea FC).
Sędzia: Martin Atkinson.
[multitable table=1137 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]