Polski bramkarz swoją wizytą w Glasgow podpadł sztabowi szkoleniowemu AFC Bournemouth. Trener Eddie Howe nie ukrywa swojej złości na Artura Boruca. - To było zachowanie dalekie od ideału - ocenił szkoleniowiec i zapowiedział poważne rozmowy z doświadczonym golkiperem.
Boruc wybrał się do Glasgow, by kibicować swojemu byłemu klubowi - Legii Warszawa - w walce o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Były reprezentant Polski to postać znienawidzona przez fanów Glasgow Rangers, którzy w pamięci mają mu wiele kontrowersyjnych zachowań podczas gry Boruca dla Celtiku Glasgow. Media obiegły zdjęcia, na których Boruc trzyma megafon i prowadzi doping.
Fotografie przelały czarę goryczy wśród sztabu szkoleniowego AFC Bournemouth. Dziennikarz talkSPORT Jim White uważa, że Polak może stracić szansę na to, by znaleźć się nawet na ławce rezerwowych w najbliższych meczach Premier League. Dodajmy, że Boruc nie zagrał w żadnym z czterech meczów AFC Bournemouth w tym sezonie.
Legia Warszawa przegrała mecz z Glasgow Rangers 0:1, tracąc gola w 91. minucie. Strzelił go Alfredo Morelos. W pierwszym starciu w Warszawie padł bezbramkowy remis, co oznacza, że awans do fazy grupowej LE wywalczył szkocki zespół.
Zobacz także:
Liga Europy. Glasgow Rangers - Legia Warszawa. Artur Boruc podniósł ciśnienie na Ibrox
Liga Europy. Glasgow Rangers - Legia Warszawa. Aleksandar Vuković: To godna porażka
ZOBACZ WIDEO Czy Błaszczykowski zasługuje na powołanie? "Gdyby Brzęczek nie był selekcjonerem, to Kuba nie grałby w reprezentacji"