W sezonie 2019-20 w ligowych meczach gole dla Bayernu strzelał dotychczas tylko Robert Lewandowski. W dwóch spotkaniach Polak zdobył pięć bramek i w środku tygodnia nowy kontrakt z monachijskim klubem podpisywał w kapitalnym nastroju. Minęło kilkadziesiąt godzin i sytuacja lekko się odmieniła. Bayern rozbił FSV Mainz aż 6:1, a "Lewy" na listę strzelców wpisał się "tylko" raz. Resztę goli strzelili jego koledzy.
Eliminacje EURO 2020. Milik nie przyjedzie na zgrupowanie
To miał być dla Bayernu sobotni spacerek przy pięknej pogodzie, pierwsza połowa okazała się jednak szarpaniem za bary ze stawiającym się rywalem, na dodatek w porażającym upale. Miał być spacerek, bo przecież w całej lidze nie było przed trzecią kolejką drużyny, która tak fatalnie rozpoczęłaby sezon. Piłkarze FSV Mainz nie dość, że przegrali dwa pierwsze, ligowe mecze (bilans bramkowy 1:6 i ostatnie miejsce w tabeli), to na dodatek dostali lanie w pierwszej rundzie Pucharu Niemiec od trzecioligowego FC Kaiserslautern i pożegnali się z tymi rozgrywkami.
Miało więc być szalone strzelanie gospodarzy, a rozpoczęło się szokująco. Goście w 6. minucie wyprowadzili akcję rodem z piłkarskiego elementarza: piłka do skrzydła, dośrodkowanie, główka z szóstego metra i gol. Strzelcem okazał się Jean-Paul Boetius, a stadion utonął w szeptach niedowierzania.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Bayern Monachium docenił Lewandowskiego. "Piłkarze po trzydziestce nie otrzymują długoletnich umów"
Bayern rozpędzał się bardzo powoli, w wielu akcjach gospodarzy brakowało dokładności. Równo 30 minut później było już jednak 1:1. Z lewej strony piłkę w pole karne dośrodkował Ivan Perisić (zagrał od początku, zresztą tak samo jak Philippe Coutinho), a podanie strzałem nożycami kapitalnie wykorzystał Benjamin Pavard.
Z minuty na minuty przewaga gospodarzy rosła. Ostatecznie tuż przed przerwą udało się miejscowym wysunąć na prowadzenie. Piłkę na 18 metrze od bramki ustawił David Alaba i genialnym strzałem w samo okienko pokonał Floriana Muellera.
Goście z Mainz nie mieli w sobotę wiele do zaoferowania. W drugiej połowie nie byli w stanie wykreować choć jednej, dogodnej okazji strzeleckiej. Za to Bayern ze spokojem brnął w stronę okazałego zwycięstwa. Gdy się napędził, był nie do zatrzymania. Zaczęło się od celnej główki Perisicia w 54. minucie, później gole dorzucili Coman, Lewandowski i Davies. Polak przyjął piłkę na 11 metrze i strzałem od słupka pokonał bramkarza gości. Nie było czego zbierać, różnica klas różniąca w sobotę Bayern i Mainz była potężna.
PKO Ekstraklasa. Wisła - ŁKS: Nafciarze na fali, ŁKS spada na dno tabeli
Po zakończeniu trzeciej kolejki Bundesligi piłkarze rozjadą się na zgrupowania swoich reprezentacji narodowych. Kolejny mecz Bayern rozegra więc już po przerwie na mecze eliminacji Euro 2020. Monachijczycy 14 września zmierzą się na wyjeździe z RB Lipsk. Cztery dni później zaliczą pierwsze starcie w fazie grupowej Ligi Mistrzów. 18 września zagrają u siebie z Crveną Zvezdą Belgrad. Z kolei FSV Mainz kolejny ligowy mecz rozegra przed własną publicznością 14 września z Herthą Berlin.
Bayern Monachium - 1.FSV Mainz 6:1 (2:1)
0:1 - Jean-Paul Boetius (6')
1:1 - Benjamin Pavard (36')
2:1 - David Alaba (45')
3:1 - Ivan Perisić (54')
4:1 - Kingsley Coman (64')
5:1 - Robert Lewandowski (78')
6:1 - Alphonso Davies (81')
Bayern: Neuer - Pavard, Suele, Hernandez, Alaba - Thiago (79' Cuisance), Kimmich, Coman, Coutinho (67' Mueller), Perisic (67' Davies) - Lewandowski;
Mainz: Mueller - Pierre-Gabriel, Niakhate, Hack, Aaron - Baku, Latza (46' Kunde), Fernandes, Boetius - Onisiwo, Burkardt (56' Szalai);
Żółte kartki: Kimmich, Hernandez, Thiago - Niakhate, Hack, Kunde;
Sędziował: Markus Schmidt.
Wyniki sobotnich meczów Bundesligi z godziny 15:30:
Bayer Leverkusen - TSG Hoffenheim 0:0
VfL Wolfsburg - SC Paderborn 1:1 (0:1)
SC Freiburg - FC Koeln 1:2 (1:0)
Schalke Gelsenkirchen - Hertha Berlin 3:0 (1:0)
W przerwie przelew przyszedł do piłkarzy i odpuścili sobie granie..
Czytaj całość