Na początku letniego okienka transferowego trener Zinedine Zidane dał jasno do zrozumienia, że nie chce mieć w swojej kadrze Garetha Bale'a. Przez wysoką cenę za Walijczyka, pensję i transferowe zawirowania piłkarz pozostał jednak w Realu Madryt - w ostatniej chwili anulowano jego przejście do Chin.
Bale nie zmienił klubu i gra w podstawowym składzie. Wybiegał w pierwszej "jedenastce" w każdym z trzech ligowych spotkań. Na dodatek w konfrontacji z Villarreal CF uratował Realowi punkt (2:2), strzelając na wyjeździe dwie bramki. Jedynym minusem była czerwona kartka, którą obejrzał w ostatniej akcji meczu (więcej TUTAJ).
- To były dwa faule na dwie żółte kartki. Ja jestem szczęśliwy z jego goli - wyjawił na konferencji prasowej Zidane. Francuz oczywiście nie był zadowolony z wyniku spotkania. - Stworzyliśmy wiele okazji, ale zabrakło goli. Jestem sfrustrowany tym, że nie strzeliliśmy więcej, ale na ogólny występ nie mogę narzekać - dodał trener Realu.
ZOBACZ WIDEO Serie A. Juventus - Napoli: Genialne widowisko! 7 goli, wielki powrót i dramat Koulibaly'ego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Hiszpańska "Marca" pisze, że przez całe transferowe zamieszanie w lecie "Zidane przypadkowo wyciągnął najlepszą wersję Bale'a". "Na tę chwilę jest bardzo ważną częścią Realu Madryt. Wygląda na to, że prezydent Florentino Perez miał rację zniechęcając piłkarza do przeprowadzki do Chin" - czytamy w dalszej części artykułu.
Po przerwie na spotkania międzypaństwowe Real zagra u siebie z Levante. Przez czerwoną kartkę w meczu zabraknie Bale'a. Po 3 kolejkach "Królewscy" mają 5 punktów i zajmują piątą pozycję w tabeli.
Czytaj też: La Liga. Villarreal - Real. "Czego nam brakuje? Wszystkiego!". Mocne słowa nt. formy Realu