Informacja na temat transferu Rafała Murawskiego zaskoczyła wiele osób. Rubin od dłuższego czasu obserwował mecze Lecha Poznań i zwrócił uwagę na wyróżniających się piłkarzy. Niedawno prasa spekulowała, że Rosjanie są zainteresowani pozyskaniem Semira Stilicia, ale ostatecznie zdecydowali się sięgnąć po Murawskiego. Cała procedura transferu przebiegła błyskawicznie. Warunki transferu oraz indywidualny kontrakt zawodnika zostały ustalone bardzo szybko. - Od momentu kiedy pojawiła się konkretna oferta, do chwili, gdy doszliśmy do porozumienia minęło właściwie kilkadziesiąt godzin - mówi na oficjalnej stronie klubowej Marek Pogorzelczyk.
Odejście Murawskiego to spore osłabienie dla Kolejorza, ale zarząd klubu, przy przedłużaniu z nim umowy, dał gwarancję, że nie będzie robić przeszkód w zmianie barw klubowych, jeśli pojawi się interesująca oferta. - Nie da się jednak ukryć, że tą decyzję podejmujemy z bólem serca. Wiemy ile Rafał znaczył dla zespołu, ale nie chcieliśmy robić mu przeszkód w tym transferze. Spędził w Lechu trzy lata, zawsze był wzorem profesjonalizmu zarówno na boisku jak i poza nim- dodaje dyrektor sportowy Lecha.
Przejście Murawskiego do Rosji to dla niego nie tylko większe zarobki, ale również perspektywa gry w Lidze Mistrzów, bowiem Rubin Kazań w zeszłym sezonie zdobył mistrzostwo. W bieżącym sezonie zajmuje on drugie miejsce, ale ma jeden mecz rozegrany mniej i jeśli go wygra, zostanie liderem.
