Napastnik reprezentacji Polski i AC Milan ma trudny czas. Krzysztof Piątek podczas okresu przygotowawczego i w pierwszych meczach nowego sezonu nie strzelił ani jednej bramki dla mediolańskiego klubu. Gola nie zdobył też w piątkowym spotkaniu Biało-Czerwonych ze Słowenią w ramach eliminacji ME 2020 - co więcej, w Lublanie był całkowicie niewidoczny. Nie przypominał piłkarza, który w ubiegłym sezonie robił show.
Gdy Piątek szykuje się na poniedziałkowe spotkanie Polska - Austria (poniedziałek, 20:45, Warszawa), włoscy dziennikarze rozpisują się na temat polskiego napastnika i jego Milanu.
"W Milanie rozprzestrzenia się kolejna dawka niepokoju, podsycana trwającym kryzysem Piątka, jednego z niewielu pewniaków ostatniego sezonu" - pisze Carlos Passerini, dziennikarz "Corriere della Sera", jednego z czołowych dzienników w Italii.
ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Zgrzyt na konferencji prasowej! Krychowiak skonsternowany. Wkroczył rzecznik reprezentacji!
Jego zdaniem problemy Krzysztofa Piątka nie mają nic wspólnego z klątwą "dziewiątki", którą polski napastnik między sezonami przyjął na swoją koszulkę. To w Milanie numer jakby przeklęty.
"Na miłość boską! Nie ma żadnej klątwy koszulki z numerem 9, choć faktem jest, że "Pistolero" nie jest taki sam, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Prawda jest taka, że w wieku 24 lat on jeszcze nie dorósł" - stwierdza Passerini.
Do czego nie dorósł Piątek? Włoski dziennikarz ma na myśli gotowość do zostania wielkim zawodnikiem.
"To samo dotyczy Bennacera, Hernandeza, Leao i Paquety. To chłopcy o niekwestionowanych umiejętnościach, którzy jednak nadal muszą jeszcze wiele, jak nie wszystko udowodnić i pokazać, że mogą grać na wysokim poziomie" - uważa Passerini.
Zobacz też:
Eliminacje Euro 2020. Słowenia - Polska. Krzysztof Piątek: Po stracie bramki coś w nas pękło
Eliminacje Euro 2020: Słowenia - Polska. Włosi: Niemoc Piątka trwa już pięć miesięcy