Eliminacje Euro 2020. Polska - Austria. Koszmar zakończony szczęśliwym remisem
Reprezentacja Polski rozegrała jeden z najgorszych meczów od lat, ale zremisowała 0:0 z Austrią i utrzymała pozycję lidera w grupie kwalifikacyjnej do Euro 2020.
A że przyjechali do Warszawy po konkrety, przekonaliśmy się już w pierwszych minutach. Po jednej z wielu przemyślanych i składnych akcji gości, kibice na Stadionie Narodowym zastygli. Piłkę głową uderzył Marco Arnautović, Łukasz Fabiański pofrunął w stronę okienka, ale jej nie sięgnął. Ta jednak odbiła się od słupka i wyszła w aut. To była zapowiedź bardzo trudnego wieczoru.
Czytaj także: Michał Kołodziejczyk: Bez kredytu
Piłkarze Franco Fody pomysłem na grę i wyszkoleniem technicznym przerastali Polaków o dwie klasy. Postronny kibic mógł pomyśleć, że do Warszawy przyjechała Barcelona, a nie 27 drużyna rankingu FIFA. Były fragmenty, w których rywale utrzymywali się przy piłce nawet i kilka minut bez przerwy swobodnie wymieniając podania przed polem karnym biało-czerwonych.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Lewandowski zostaje w Bayernie. "Przeliczył bilans zysków i strat. Ten ruch był najlepszy dla jego kariery" Drużyna Jerzego Brzęczka wyglądała na tle rywala jak zbieranina ochotników z trybun. Bo jak inaczej nazwać styl gry opierający się na wybiciu, nagłym zrywie i stracie przy nieudanym kontrataku? W pewnym momencie kibice bili brawo już po najprostszych zagraniach - gdy udało się zatrzymać rywala wślizgiem, czy choć na chwilę odebrać mu piłkę. Reprezentanci Polski, którzy w Warszawie o punkty nie przegrali od sześciu lat, ze swojej twierdzy zrobili przestarzały bunkier z dziurami w suficie.Z tego chaosu i nieładu nasi piłkarze mogli jednak ugrać coś dla siebie, po dwóch przebłyskach Kamila Grosickiego w pierwszej połowie. Skrzydłowy najpierw podaniem z "fałsza" idealnie wypatrzył Lewandowskiego. Kapitan kadry powinien zmienić dośrodkowanie "Grosika" na gola, ale nie trafił w bramkę. Kilka minut później znowu zagrywał Grosicki, z rzutu rożnego podał na głowę Kamila Glika, jednak Cican Stanković w ostatniej chwili odbił piłkę nad poprzeczkę.
Jerzy Brzęczek zrobił kilka zmian po porażce ze Słowenią (0:2), wpuścił Krystiana Bielika, Dawida Kownackiego i Kamila Glika, który wyleczył kontuzję. Bielik próbował rozgrywać, Kownacki był mało widoczny, choć w drugiej połowie mógł mieć asystę po dobrym zgraniu piłki do Lewandowskiego. To były jednak tylko momenty, cała drużyna grała bardzo słabo i trudno kogokolwiek wyróżnić.
Czytaj także: Twitter ostro zareagował na grę Polaków w meczu z Austriakami
No chyba że Łukasza Fabiańskiego, czyli tego, który zawinił przy drugim golu w Lublanie. Bramkarz w meczu z Austrią ratował nam skórę kilka razy. Obronił strzał z woleja Valentino Lazaro, w drugiej połowie odbił uderzenie Konrada Laimera z dystansu, no i najważniejsze - w sytuacji sam na sam zatrzymał swojego byłego kolegę z West Hamu, Marco Arnautovicia.
Polacy nie mieli argumentów, nie oddawali nawet strzałów. Bronili się, jakby grali z topową drużyną na świecie. Robili to konsekwentnie, co tylko potwierdza, że właśnie tego wymagał od swoich piłkarzy Jerzy Brzęczek.
Selekcjoner dysponuje prawdopodobnie najlepszymi zawodnikami ze wszystkich drużyn w swojej grupie eliminacyjnej, ale wygląda na to, że nie ma kompletnie pomysłu, jak wykorzystać ten ogromny potencjał piłkarski. Bo ci sami piłkarze przecież potrafią coś więcej, niż wybijać i podawać piłkę do najbliższego. Bardzo dobrze radzą sobie w klubach, dobrych europejskich drużynach. W kadrze gubią jednak charakter i tożsamość.
Polska - Austria 0:0
Polska: Łukasz Fabiański - Tomasz Kędziora, Kamil Glik, Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński - Kamil Grosicki (70. Sebastian Szymański), Grzegorz Krychowiak, Krystian Bielik, Dawid Kownacki (58. Jakub Błaszczykowski; 77. Mateusz Klich) - Piotr Zieliński - Robert Lewandowski.
Austria: Cican Stanković - Stefan Lainer, Aleksandar Dragović, Stefan Posch, Andreas Ulmer - Julian Baumgartlinger, Konrad Laimer (89. Michael Gregoritsch), Valentino Lazaro (77. Stefan Ilsanker), Marcel Sabitzer, David Alaba - Marko Arnautović.
Żółte kartki: Klich, Bielik - Arnautović, Sabitzer, Laimer.
Sędziował: Viktor Kassai (Węgry)
Widzów: 56 788
OGLĄDAJ MECZE REPREZENTACJI W PILOCIE WP

-
Anna Sar Zgłoś komentarz
potem w trakcie meczu jak lewy przyjezdza to chlopaki z Bayernu ustawiaja go w miejscu tej szafy i kaza kopac jak pilka pod nogi przyjdzie..." -
Piotr Wysocki Zgłoś komentarz
wygrać za trzy punkty. -
Piotr Wysocki Zgłoś komentarz
wygrać za trzy punkty. -
Ajding Zgłoś komentarz
nagrody Nobla, odkrył tunel czasoprzestrzenny od piątku do poniedziałku minęły lata -
Tony Adam Zgłoś komentarz
na świecie trener, z tej reprezentacji niewiele więcej "wydusi", ponieważ zawodnicy są, jacy są i inni nie będą. Kilka dni temu, wszyscy piali z zachwytu nad Lewym, ileż to bramek strzela w lidze, jakie to śrubuje rekordy. I co? Przychodzi do gry w Reprezentacji i kicha. Może być królem strzelców eliminacji, ale za to tytułów nie przyznają, a w imprezach rangi mistrzowskiej "ucharatał" 3 gole. Daleki jestem od obarczania Roberta za wszelkie zło, bo nie gra sam. Jest super grajkiem, ale tylko w lidze. Taki Zielu natomiast, "wieczny talent", już dawno powinien oglądać mecze z trybun, kompletnie nie wnosi nic. Ile można czekać jak "odpali"? Można postawić tezę, że "nie odpali". Taki Gucio Warzycha, w klubie super, ale w Reprezentacji kicha. Nie dostawał powołań i świat się nie zawalił. Zielu jak nie przyjedzie na kadrę, to też się nic nie stanie, przynajmniej inni dostaną szansę. Klich, Reca podobnie i kilku innych też by się znalazło. Najlepszy numer jest z lewym obrońcą. W szerokiej kadrze jest dwóch ludzi, a żaden nie zagrał ani minuty. Trener z uporem maniaka, forsuje pomysł z prawym obrońcą na lewej stronie... Efekty widać gołym okiem i nie trzeba być ekspertem... W ten sposób, to drużynę poprowadzi "Adamiakowa", ale pytanie podstawowe to quo vadis Reprezentacjo... -
R3spiraTor - Chelsea 1905 Football Club Zgłoś komentarz
kończy się identycznie. Dlaczego nie możemy dać jakiemuś gościowi zza granicy więcej który potrafi trenować? Dlaczego Brzęczek? Ciągle od lat mamy prymitywów a nie trenerów (tak, Nawałka też. Etap w Lechu to pokazał). Szczęście że w czasie EURO 2016 mieliśmy piłkarzy u szczytu formy a z lepszym trenerem zaszlibyśmy jeszcze dalej (kto wie, może nawet półfinał/finał). Jesteśmy jedyną drużyną która po graniu tak wspaniale i zdobyciu ćwierćfinału EURO 2016 zatrudnia W-Fistę, a nie trenera. Jeśli trener u nas się nie zmieni, to daję sobie rękę uciąć że na koniec grupy powąchamy plecy kolejno Słowenii i Austrii. -
Nie Zryj Chomikow Zgłoś komentarz
zwlaszcza w defensywie (co akurat Brzeczka wina nie byla). Nie wiem na prawde co oni grali bo na pewno nie profesjonalny futbol. Wszyscy w Europie nam sie smieja w twarz, ze gramy "archaiczny" futbol a nie nowoczesny a ja wczoraj nawet nie widzialem futbolu starozytnego tak niepoukladany byl. Brzeczek ustawil taktyke na kontraataki ....tak jakbysmy grali z Brazylia a nie przecietna Austria.... rece opadaya. NIe dlugo bedzie ustawial bus w polu karnym przy grze ze Slowenia : ) Potrzebny jest jakis reset. Ktos musi pierdyknac piescia w stol i zrewolucjonizowac polska pilke bo inaczej to bedziemy tylko ciagle zrodlem pieniazkow dla PZPN a mecze tak beda wygladac jak nasza repra czy Legia czy Piast gdzie sprzedaja swojego najepszego pilkarza przed waznym meczem pomiedzy meczami za granica ! Nie dlugo dojdzie do tego, ze bedziemy sprzedawac swoich zawodnikow w trakcie przerwy meczowej : ) ...bo tak pazerni na kase beda wlasciciele. Potrzebne sa jakies nowe regulacje, takze rzadowe zeby wesprzec tych co wprowadza nowe zasady. -
Godfather-Darth Vader Zgłoś komentarz
Pan lewandowski za pieniądzory potrafi strzelać. -
surge Zgłoś komentarz
gramy w piłkę, ale nie ma się co oszukiwać, z tej mąki chleba nie ma i nie będzie. Piłkarze to jedno, ale czy Brzęczek jest w stanie przekroczyć swoje ograniczenia? Wątpię... -
Bartex Zgłoś komentarz
rekord. I co zmiana w piach bo kolejna kontuzja. A młodzi grzeją ławe nie tędy droga Co miało być 6pkt i już awans a tu gorzkie przebudzenie wpierw przegrana ze Słowenia i wymęczony wręcz remis z Austrią, która momentami robiła z nami co chciała. Może i jakoś na to Euro sie doczołgamy i fartem awansujemy, tak 3 mecze i koniec bajki. A co potem ? Gro graczy z pierwszej "11" ma już swoje na koncie i chorobę tzw. Pesel, czy w imię kontraktu w klubie będa chcieli jeszcze ciągnąć gre w kadrze mając opcje walki o Mundial 22 w Katarze ? I znów wrócimy do podstawy gdzie kadra to napis i nic więcej Nawet zmiana trenera czy coś by teraz dała ? Nie wiele, chyba ze zrobił by on generalny przewiew szatni i co niektórym podziękował za grę, a nie na siłę wpuszczał na boisku jako zasłużonego zawodnika. -
barabasz Zgłoś komentarz
spotkali się pierwszy raz na boisku. Jest jeszcze kilka meczy ale z taką grą nie będzie nam łatwo utrzymać prowadzenie!! -
sosi Zgłoś komentarz
Gdy by nie Fabiański to by co najmniej było 0:2 kompletne zero gry no i ważne że nie było łysonia na obronie do puki nie będzie trenera z zagranicy to nie będzie gry tylko szmatławina -
BlueBear Zgłoś komentarz
sprawiła kłopoty u siebie, postawi się nam - tym bardziej na słabego i krwawiącego papierowego lidera. Przygotujcie się ;)