Eliminacje Euro 2020. Mimo słabej gry dobra sytuacja reprezentacji Polski. Awans realny nawet z odległego miejsca
Piłkarska reprezentacja Polski nie zachwyca swoją grą, ale nadal jest liderem grupy G w eliminacjach do Euro 2020. Co więcej, gdyby Biało-Czerwoni nie awansowali bezpośrednio na Euro, mogą być niemal pewni udziału w barażach. To dzięki Lidze Narodów.
Polacy uzbierali 13 punktów i prowadzą w grupie G. Biorąc pod uwagę ich formę z dwóch ostatnich spotkań (0:2 na wyjeździe ze Słowenią i 0:0 u siebie z Austrią) nie można być jednak pewnym, że 1. albo 2. miejsce nasi reprezentanci utrzymają do końca eliminacji. Blisko są przecież drudzy Słoweńcy z 11 punktami i trzeci Austriacy z 10 "oczkami".
Tymczasem bezpośredni awans do Euro 2020 uzyskają tylko po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy (jest ich 10). W ten sposób zostanie wyłonionych 20 z 24 uczestników fazy grupowej czempionatu. O ostatnie cztery miejsca zespoły powalczą w rundzie play-off (w tzw. barażach). Uczestnicy w nich zostaną wyłonieni na podstawie ostatniej edycji Ligi Narodów UEFA.
ZOBACZ WIDEO "Druga Połowa". Zmarnowany rok Jerzego Brzęczka? "Ten zespół nadal nie wie jak ma grać"I to jest bardzo dobra wiadomość dla reprezentacji Polski. W Lidze Narodów kadra Jerzego Brzęczka zajęła 10. miejsce. Dziewięć zespołów sklasyfikowanych wyżej od Biało-Czerwonych (europejskie potęgi) powinno zakwalifikować się do Euro 2020 z 1. albo 2. miejsca w swoich grupach. Dlatego jeśli Biało-Czerwoni zajęliby nawet 5. pozycję w swojej grupie (ostatniej 6. lokaty nie mogą już zająć), to i tak - jeśli UEFA nic nie zmieni w regułach fazy play-off - będą mieli pewne miejsce w barażu.
Paweł Kapusta: Jakub Błaszczykowski i narodowa kadra, czyli czy Jerzy Brzęczek robi Kubie krzywdę
Biorąc jednak pod uwagę kadrowy potencjał rywali i reprezentacji Polski, byłoby to duże rozczarowanie dla Biało-Czerwonych, gdyby o udział w fazie grupowej mistrzostw Europy 2020 mieli walczyć w barażu.
Faza grupowa eliminacji zakończy się jeszcze w 2019 roku. 10 października Polaków czeka wyjazdowy mecz z Łotwą. Trzy dni później Biało-Czerwoni podejmą Macedonię Północną. Z kolei 16 listopada Roberta Lewandowskiego i jego kolegów czeka wyjazdowe starcie z Izraelem. Kwalifikacje Polacy zakończą pojedynkiem u siebie ze Słowenią (19 listopada). Wszystkie cztery mecze rozpoczną się o 20:45.
Dariusz Tuzimek: Pozostaliśmy liderem, ale pozostaliśmy też ze strachem