Kacper Przybyłko rewelacją MLS. Do Philadelphia Union trafił dzięki błędowi lekarza

Getty Images / Icon Sportswire  / Na zdjęciu: Kacper Przybyłko
Getty Images / Icon Sportswire / Na zdjęciu: Kacper Przybyłko

Kacper Przybyłko w tym sezonie MLS strzelił już trzynaście goli dla Philadelphia Union. Polski piłkarz przyznał, że do Stanów Zjednoczonych trafił m.in. w wyniku błędu lekarza.

Zanim Kacper Przybyłko trafił do MLS, przez ponad rok walczył z kontuzją. Był zawodnikiem 1.FC Kaiserslautern, ale tam nie grał. Trenował z rezerwami, lecz nie dostawał szansy na występy w pierwszym zespole. Było to efektem urazu stopy, z którym Przybyłko zmagał się przez długie miesiące. Do tego nie pomógł mu lekarz, choć to paradoksalnie pomogło mu w rozwoju kariery.

- Miałem trochę pecha, ale też lekarz wszystko mi sp... Z dużego palca u stopy wyciągnął mi kość i zmienił całą moją statykę. Każdy człowiek musi się przyzwyczaić do innego obciążania stopy, a tym bardziej sportowiec. Kość za kością się łamała - powiedział Przybyłko w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Po zakończeniu kontraktu z 1.FC Kaiserslautern, Przybyłko był na testach w Sunderlandzie, a także był bliski podpisania umowy z Koroną Kielce. Do tego nie doszło, gdyż polski klub w ostatniej chwili zmienił warunki kontraktu. Ostatecznie piłkarz trafił do Philadelphia Union i to był strzał w dziesiątkę. W tym klubie stał się jedną z gwiazd MLS.

ZOBACZ WIDEO "Druga Połowa". Rozżalony Lewandowski źle wykorzystywany w kadrze? "Nie mógł grać jak typowy napastnik"

- Dla mnie to akurat dobra reklama, że strzelam gole w tak małym klubie. Na tym się koncentruję i jestem wszystkim w Filadelfii bardzo wdzięczny - stwierdził Przybyłko. W tym sezonie strzelił trzynaście goli w 22 meczach, co daje mu szóste miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników ligi.

Dobra forma sprawiła, że Przybyłką interesują się kluby z Europy. Póki co nie myśli o grze w reprezentacji Polski, gdzie w ataku musiałby konkurować z Robertem Lewandowskim, Arkadiuszem Milikiem czy Krzysztofem Piątkiem.

- Ucieszyłbym się na ofertę z Europy, ale muszę potwierdzić formę w kolejnym sezonie w MLS. Może w zimie ktoś będzie szukał napastnika, kiedy tu skończy się granie? Europa to inny poziom, inna piłka, ale nigdy też nie powiem, że tu jest słaba. "Ibra" tak mówi, ale on sobie dużo żartuje. Wie, że nie jest tu łatwo - powiedział.

Zobacz także:
Serie A. Hellas Werona - AC Milan. Były piłkarz Rossoneri: Piątek wróci i znów będziemy mogli na niego liczyć
Tak Real Madryt chciał pozyskać Roberta Lewandowskiego. Kulisy negocjacji

Komentarze (0)