Jagiellonia Białystok zremisowała 0:0 z Legią Warszawa w meczu 8. kolejki PKO Ekstraklasy. - Jedyne, co mnie cieszy, to kolejny mecz na zero z tyłu - nie krył Damian Węglarz.
Czytaj także: Taras Romanczuk spodziewał się słabego widowiska w meczu z Legią
- Podobnie jak w Kielcach zagraliśmy kompaktowo w obronie. Dzięki temu nie było większego zagrożenia pod naszą bramką. Szkoda tylko, że nie stworzyliśmy żadnej sytuacji, aby Radek Majecki mógł się wykazać i w efekcie straciliśmy 2 punkty, mimo dobrej gry w defensywie - zauważył 23-latek.
Bramkarz Jagi przyznał też, że starcie obu zespołów trudno obecnie nazwać hitem 8. kolejki. - Wszyscy je tak opakowali, ale brakowało argumentów, by to potwierdzić. Szczególnie w ofensywie naszej oraz Legii. Może i po czerwonej kartce dla Luisa Rochy kontrolowaliśmy mecz, lecz nasza gra była zbyt wolna i nie wykorzystywaliśmy bocznych sektorów. A rywale udowodnili, że obrona jest ich mocną stroną i nie przez przypadek w 8 spotkaniach Ligi Europy stracili zaledwie bramkę - zakończył.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Carlitos pożegnał się z Legią. "Nie wszystkich da się zmusić do zmiany zachowań"