Bundesliga: RB Lipsk - Bayern. Bramka Lewandowskiego dała remis mistrzom Niemiec
Robert Lewandowski strzelił 7. bramkę w sezonie, ale jego Bayern zaledwie zremisował z RB Lipsk. Zaledwie, gdyż po fantastycznej pierwszej połowie drużyna z Monachium przestała grać.
Przewaga Bayernu Monachium w pierwszej połowie nie była duża. Ona była gigantyczna. Grały dwie drużyny, które w poprzednim sezonie zajęły miejsca na podium Bundesligi, które dzieliło w sumie tylko 12 punktów. Więcej, grał lider z wiceliderem. I co istotne, liderem Bundesligi po 3. kolejkach był zespół RB Lipsk. A spotkanie wyglądało jakby Bayern grał z jakimś kompletnym outsiderem.
Zaczął w 3. minucie Robert Lewandowski, który dostał świetne podanie od Thomasa Muellera i wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem rywali. Była to 7. bramka w sezonie. Prowadzi w klasyfikacji strzelców. Potem Bayern kontrolował - tak się wydawało - sytuację.
ZOBACZ WIDEO "Druga Połowa". Rozżalony Lewandowski źle wykorzystywany w kadrze? "Nie mógł grać jak typowy napastnik"Najlepszą okazję na podwyższenie wyniku zmarnował Serge Gnabry, który dostał świetne podanie od Kinsleya Comana, ale nie trafił w piłkę.
Stara piłkarka zasada mówi, że każda połowa jest jak nowy, inny mecz. I z takiego założenia wyszli zawodnicy Julian Nagelsmanna. Po zmianie stron był to zupełnie inny zespół. "Usiadł" na rywalu, za chwilę Bayern przyjął konwencję "cios za cios" i po kilku minutach mieliśmy już na boisku dwóch równorzędnych rywali, choć gdyby Timo Werner był skuteczniejszy, Lipsk by prowadził. Napastnik przymierzany od dawna do Bayernu miał dwie świetne okazje. O ile w ostatnim starciu tych rywali, w finale Pucharu Niemiec, Robert Lewandowski zdemolował Wernera, to tym razem Werner nie miał się czego wstydzić.
ZOBACZ. Marcel Zylla strzela dla rezerw Bayernu
Lewandowski poza bramką i żółtą kartką za przypadkowe uderzenie w twarz rywala, specjalnie się nie wyróżniał. W drugiej połowie został odcięty od piłek z głębi pola, więc szukał szansy w wejściach do dośrodkowań. Starał się uciekać rywalom, raz piłkę zmierzającą po jego strzale do bramki wybił Ibrahima Konate, dwa razy zabrało mu centymetrów do piłki, w tym... w ostatniej akcji meczu. Inna sprawa, że gra Bayernu w ataku byłą bardzo schematyczna i łatwa do rozszyfrowania, zwłaszcza dla takiego wizjonera jak Nagelsmann.
Lewandowski - co istotne - trafił do bramki rywala w czwartym kolejnym meczu ligowym w tym sezonie. Po tym meczu ma 209 goli w Bundeslidze. Do czwartego w klasyfikacji Manfreda Buergsmullera brakuje mu 5 trafień.
Jego Bayern ma jednak pewien problem. W meczu z Lipskiem z niemal doskonałej maszyny zmienił się w drużynę prawie bezradną. To wszystko w ciągu jednego spotkania.
RB Lipsk - Bayern Monachium 1:1 (1:1)
0:1 - Lewandowski 3’
1:1 - Forsberg 45+3’ (k.)
Składy drużyn
Lipsk: Gulacsi - Mukiele, Konate, Orban - Klosterman (46' Demme), Laimer, Halstenberg, Sabitzer, Forsberg (69' Nkunku) - Poulsen (81' Cunha), Werner.
Bayern: Neuer - Pavard, Suele, Boateng, Hernandez - Kimmich, Thago (88' Coutinho), Coman, Mueller (63' Tilosso), Gnabry (62' Davies) - Lewandowski.
Widzów: 41939.
Sędzia: Stegemann.
Żółte kartki: Halsenberg, Nkunku, Laimer - Boateng, Coman.