Premier League: Aston Villa - West Ham United. Solidny Łukasz Fabiański w zremisowanym meczu

Getty Images / Richard Heathcote / Na zdjęciu od lewej: Łukasz Fabiański i Anwar El Ghazi
Getty Images / Richard Heathcote / Na zdjęciu od lewej: Łukasz Fabiański i Anwar El Ghazi

Łukasz Fabiański nie dał się pokonać w meczu West Hamu United z Aston Villą. Drużyna Polaka musiała zadowolić się remisem 0:0.

Przed przerwą reprezentacyjną Łukasz Fabiański zachował czyste konto po raz pierwszy w sezonie. West Ham United zwyciężył 2:0 z Norwich i był to jednocześnie drugi mecz zespołu na zero z tyłu. Wcześniej obrona nie skapitulowała w pucharowej konfrontacji z Newport. Również w poniedziałek drużyna z Londynu poradziła sobie z wszystkimi atakami przeciwnika, ale brak straconego gola był tym razem jedynym powodem do zadowolenia. West Ham podzielił się punktami z beniaminkiem.

Pierwsza połowa nie była łatwa dla Fabiańskiego. To on miał więcej pracy niż konkurent Tom Heaton. Polak bronił brawurowo oraz skutecznie. Efektowne było zachowanie reprezentanta Polski w 38. minucie, kiedy to wypiąstkował piłkę sprzed szykującego się do strzału Anwara El Ghaziego. W czasie doliczonym do tej części spotkania Fabiański poradził sobie z uderzeniem Johna McGinna. Była to jedna z trzech celnych prób Aston Villi. West Ham odpowiedział taką jedną przed przerwą.

Czytaj także: Dziennikarze zdenerwowali Pepa Guardiolę. Zaskakująca riposta

West Ham United próbował zagrać odważniej w drugiej połowie. Mecz był wyrównany, a piłkarze podejmowali coraz większe ryzyko, żeby zdobyć więcej niż punkt.

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Tak strzela Krzysztof Piątek! Przełamanie Polaka na wagę zwycięstwa AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Fabiański nadal miał zapewnione atrakcje. W kwadransie po przerwie poradził sobie ze strzałami Jacka Grealisha i nieustannie groźnego Wesleya Moraesa. Od 67. minuty drużyna Polaka grała w osłabieniu po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Arthura Masuaku, a to zwiastowało jeszcze większe kłopoty dla Fabiańskiego. Ostrzał jego bramki nie przybrał jednak na sile i utrzymał czyste konto.

West Ham pozostaje w górnej połowie tabeli. Po bolesnym laniu 0:5 od Manchesteru City drużyna nie przegrała czterech kolejnych spotkań. W niedzielę podejmie Manchester United.

Z kolei Aston Villa wygrała na razie jeden mecz po powrocie do Premier League. Była to konfrontacja z Evertonem. Poza tym bardziej doświadczeni przeciwnicy zapewniają jej chłodne przywitanie z nową dla niej ligą. Z poniedziałkowego remisu beniaminek może być umiarkowanie zadowolony. Zatrzymał markowego rywala, ale nie potwierdził przewagi zawodnika i przewagi w strzałach celnych. W niedzielę zagra na wyjeździe z Arsenalem.

Czytaj także: David de Gea przedłużył kontrakt z Manchesterem United

Aston Villa - West Ham United 0:0

Składy:

AV: Tom Heaton - Frederic Guilbert (85' Keinan Davis), Bjoern Engels, Tyrone Mings, Neil Taylor - Jack Grealish, John McGinn, Marvelous Nakamba (81' Douglas Luis) - Jota (66' Ahmed Elmohamady), Wesley Moraes, Anwar El Ghazi

WHU: Łukasz Fabiański - Ryan Fredericks, Issa Diop, Angelo Ogbonna, Arthur Masuaku - Mark Noble (90' Fabian Balbuena), Declan Rice - Andrij Jarmolenko (62' Pablo Fornals), Manuel Lanzini, Felipe Anderson - Sebastien Haller

Żółte kartki: Grealish (AV) oraz Masuaku, Noble (WHU)

Czerwona kartka: Arthur Masuaku (WHU) /67' - za drugą żółtą/

Sędzia: Mike Dean

[multitable table=1137 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (1)
avatar
Szczęść Boże
17.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, West Ham spartolił dziś banalną okazję na wskoczenie na trzecie miejsce. Inna sprawa, że sędziował dziś najgorszy wał w Premier League.