Równo cztery lata temu - w meczu 6. kolejki Bundesligi sezonu 2015/16 - Bayern Monachium podejmował VfL Wolfsburg. Ówczesny trener Bawarczyków Pep Guardiola wystawił na szpicy Thomasa Muellera, dając odpocząć Robertowi Lewandowskiemu.
Bayernowi gra się nie kleiła. Po pierwszej połowie przegrywał z Wilkami 0:1, po golu Daniela Caligiuriego. Potrzebny był wstrząs. Guardiola desygnował do gry polskiego snajpera, w miejsce Thiago Alcantary.
Kilka minut później wydarzyło się coś, o czym świat będzie rozprawiać przez wiele, wiele lat. Lewandowski po wejściu na boisko rozpoczął niezwykłe show.
Wyrównał w 51. minucie, potem trafiał w 52., 55., 57. i 60. minucie. Pięć goli w niespełna dziewięć minut (dokładnie 8:59)!
Do tego najszybszy hat-trick (3:22), najszybsze cztery bramki (5:42) i najwięcej goli strzelonych przez rezerwowego w Bundeslidze. "Lewy" trafił do Księgi Rekordów Guinnessa, bijąc rekord we wspomnianych czterech kategoriach.
Zobacz wideo. Niewiarygodny popis Lewandowskiego w meczu z Wolfsburgiem (22.09.2015)
Czytaj także: Bundesliga. Robert Lewandowski przetarł szlak. Manuel Neuer chce być następny
Czytaj także: Bundesliga ma nowy duet marzeń." Niemieckie media zachwycone grą Lewandowskiego i Coutinho