PKO Ekstraklasa. Ciąg dalszy problemów Wisły Kraków ze stadionem. Miasto nie chce się dogadać
Wisła Kraków stara się wyjść na prostą, ale miasto wcale nie chce pomóc w zmniejszeniu długów. Ciągle kością niezgody są warunki korzystania ze stadionu przy Reymonta.
Piotr Obidziński, który jest prezesem Wisły, nie zdołał się jeszcze skontaktować z Jackiem Majchrowskim, prezydentem Krakowa. Robił to za to piłkarz Jakub Błaszczykowski. Rozmowy zdawały się być owocne, ale jak później się okazywało - nic konkretnego za nimi nie szło.
Czytaj też:
-> PKO Ekstraklasa. Niespodzianka dla kibiców Górnika Zabrze. Jest jeden warunek (wideo)
-> PKO Ekstraklasa. Wisła - Cracovia. Czarna seria Michała Probierza w derbach Krakowa. "Nie chowam głowy w piasek"
Wisła jest dłużna miastu ok. 5 mln zł. Na mocy porozumienia z lipca 2018 roku, zobowiązania klubu wobec Krakowa spłaca (w ratach do 2020) Ekstraklasa SA z puli pieniędzy, które miałyby trafić na Reymonta 22 za udział w rozgrywkach. Jesienią - z pierwszej transzy za sezon 2018/2019 - do gminy trafi 1,8 mln zł. Klub stara się o odblokowanie tych środków, ale miasto odrzuciło jego propozycje.
Klub chciałby też zmienić pewne rzeczy na stadionie, domaga się pewnych napraw, unowocześnień, ale bez rezultatu. Miasto nie ma praw autorskich do projektu, więc też niektóre rzeczy są wykluczone.
- Kiedy wchodziłem do Wisły to byłem przekonany, że to konsekwencja jakiegoś błędu z przeszłości. Zaczęliśmy od otwartych spotkań, na początku nawet było miło, ale gdy nie szły za tym żadne czyny, to złożyliśmy biznesplan, który absolutnie nie został wzięty pod uwagę. A teraz dowiedziałem się od jednego z urzędników, że na stadionie powstaną biura miejskie. Te co są tam zostaną, a nowe będą przeniesione - zakończył.
Wisła jednak musi uporać się nie tylko z kwestiami finansowymi, ale też sportowymi. Przed zespołem derby z Cracovią.