Informację podała "Gazeta Wyborcza", która donosi, że do zatrzymania doszło na autostradzie A1 w okolicy miejscowości Gorzyczki. Policjanci z CBŚP zatrzymali auto, którym podróżowali kibole Cracovii. W aucie mieli 15 kg marihuany o wartości pół miliona złotych.
PKO Ekstraklasa. Szymon Jadczak: Wszyscy bohaterowie mojego reportażu trafili za kratki >>
Policja wiedziała o narkotykach. Przy współpracy z czeskimi służbami ustalono, że stadionowi chuligani mają swojego dostawcę właśnie w Czechach. Tam też zrobiono obławę na plantację marihuany.
Policja ostatnio wzięła na celownik kiboli "Pasów", którzy stworzyli własny gang, żyjący m.in. z handlu narkotykami. Na jego czele miała stać Magdalena Kralka. Prokuratura twierdzi, że kierowana przez nią zorganizowana grupa przestępcza sprowadziła do Polski 5,5 tony marihuany oraz 120 kg kokainy.
Kralka cały czas się ukrywa, choć zadeklarowała, że jest gotowa iść na współpracę. Obecnie stara się ona o list żelazny, który gwarantuje m.in., że nie zostanie aresztowana do zakończenia postępowania.
Marek Wawrzynowski: Chuligani wbijają gwóźdź do trumny z polską piłką (felieton) >>
Kibole Cracovii na narkotykach mieli zarobić blisko 100 mln złotych. Jak widać, zatrzymanie szefowej nie ukróciło procederu i przemyt nadal trwa. Zatrzymanym dwóm kibolom grozi do 15 lat pozbawienia wolności.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Radosław Majecki z powołaniem do reprezentacji. "Jego kariera jest budowana na przykładzie Fabiańskiego"