PKO Ekstraklasa: Lech - Wisła K. Poznaniacy rozbili osłabioną "Białą Gwiazdę"

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: radość piłkarzy Lecha
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: radość piłkarzy Lecha

Pogrom w Poznaniu! Lech wygrał ze zdziesiątkowaną Wisłą Kraków aż 4:0 i jest coraz bliżej ścisłej czołówki PKO Ekstraklasy. Ekipa Macieja Stolarczyka zbliża się do strefy spadkowej.

"Biała Gwiazda" przyjechała do stolicy Wielkopolski bardzo osłabiona, bez m. in. Macieja Sadloka, Lukasa Klemenza, Davida Niepsuja, Pawła Brożka i Jakuba Błaszczykowskiego. Wielu więc sądziło, że goście nie będą w stanie przeciwstawić się "Kolejorzowi". Tak jednak nie było, bo początek w ich wykonaniu wyglądał całkiem przyzwoicie.

Wiślacy nie oddali Lechowi pola. Próbowali atakować, zbierali sporo drugich piłek, a to mocno utrudniało poznaniakom prowadzenie gry. Zespół Dariusza Żurawia najadł się strachu już w 4. minucie, gdy niezłą okazję miał Kamil Wojtkowski. Po jego strzale piłka zatrzymała się jednak tylko na bocznej siatce.

Lechici potrzebowali trochę czasu, żeby się rozkręcić, lecz nie wypracowali przed przerwą przewagi. Mimo to udało im się objąć prowadzenie, bo nieźle funkcjonująca dotąd defensywa Wisły popełniła kardynalny błąd. Michał Buchalik chciał podać do Marcina Grabowskiego, tyle że zagrał nieco za lekko. Piłkę przejął Kamil Jóźwiak, który przytomnie wypatrzył Darko Jevticia, a ten miał tak dużo miejsca w polu karnym, że musiał tę okazję wykorzystać i pokonał bramkarza krakowian uderzeniem przy dalszym słupku.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Legia ma dwa zespoły w Pucharze Polski. "To bardzo miła niespodzianka"

Ten gol pozwolił "Kolejorzowi" odetchnąć. Gospodarze pozbyli się presji i w drugiej połowie mogli grać spokojniej. Mieli też więcej okazji do kontr i po jednej z nich - w 50. minucie - byli o krok od podwyższenia prowadzenia, ale Jakub Moder przegrał pojedynek sam na sam z Buchalikiem.

Po przerwie poznaniacy sprawiali lepsze wrażenie niż Wisła i tę przewagę udało im się udokumentować drugim golem. W narożniku pola karnego sporo swobody miał Jakub Kamiński, więc podjął próbę strzału i wyszło na tyle dobrze, że Buchalik odbił piłkę wprost pod nogi Christiana Gytkjaera. Duńczyk w takich sytuacjach zazwyczaj jest tam, gdzie być powinien i pozostało mu tylko dołożyć nogę.

To był kres marzeń krakowskiej ekipy o dobrym wyniku, zwłaszcza że już po chwili - po szybkiej kontrze i świetnym podaniu Joao Amarala - na 3:0 trafił Jóźwiak.

To wciąż nie był koniec! Rozbici krakowianie popełniali kolejne błędy i po kolejnym z nich dobił ich płaskim strzałem Filip Marchwiński.

"Kolejorz" miał w sobotę zdecydowanie więcej atutów w ofensywie i umiejętnie je wykorzystał, dzięki czemu wygrał drugi mecz z rzędu. Teraz do liderującej Pogoni Szczecin traci już tylko trzy punkty. Wisła natomiast ma zaledwie dwa "oczka" przewagi nad strefą spadkową.

->Stracił niemal dwa lata, lekarze go skreślali. Adrian Laskowski się uparł i wrócił do gry w Warcie Poznań

Lech Poznań - Wisła Kraków 4:0 (1:0)
1:0 - Darko Jevtić 40'
2:0 - Christian Gytkjaer 73'
3:0 - Kamil Jóźwiak 77'
4:0 - Filip Marchwiński 85'

Składy:

Lech Poznań: Mickey van der Hart - Robert Gumny, Lubomir Satka, Drjordje Crnomarković, Tymoteusz Puchacz, Karlo Muhar, Jakub Moder, Kamil Jóźwiak, Darko Jevtić (71' Joao Amaral), Jakub Kamiński (80' Filip Marchwiński), Christian Gytkjaer (84' Paweł Tomczyk).

Wisła Kraków: Michał Buchalik - Marcin Grabowski, Marcin Wasilewski, Rafał Janicki (46' Dawid Szot), Rafał Boguski, Michał Mak, Vullnet Basha (75' Chuca), Vukan Savicević, Jean Carlos Silva, Kamil Wojtkowski, Przemysław Zdybowicz (64' Krzysztof Drzazga).

Żółte kartki: Christian Gytkjaer, Karlo Muhar, Tymoteusz Puchacz (Lech Poznań) oraz Vukan Savicević, Kamil Wojtkowski (Wisła Kraków).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 15 089.

->PKO Ekstraklasa: Pogoń - Raków. Beniaminek lepszy od lidera

Komentarze (2)
avatar
Szczery do ......
6.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Należy też dodać że na boisku wystąpiło w Kolejorzu aż 7 młodzieżowców , Polaków !!! 
avatar
Kolejorz Zyga
5.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po tym meczu jedno tylko napiszę. Puchacz do kadry. Najlepszy polski lewy obrońca! Brzęczek miej jaja i bierz go!