Erling Haland niedawno zachwycił cały świat. W swoim debiucie w Lidze Mistrzów, 19-latek już w pierwszej połowie przeciwko KRC Genk skompletował hat-tricka. Jest czwartym w historii piłkarzem, który jako nastolatek zdobył trzy gole w swoim debiutanckim występie w Champions League. Nic dziwnego, że zaczęły interesować się nim wielkie firmy.
Jedną z nich jest Real Madryt, który zaczął bacznie obserwować występy genialnego Norwega. Haland nazywany jest "nowym Ibrahimoviciem". Ma świetne warunki fizyczne (1,94 cm wzrostu). Jest synem Alfa Inge Haalanda, byłego reprezentanta Norwegii, który przez wiele lat występował w Anglii.
Okładka piątkowej gazety "AS":
Haland do Red Bull Salzburg trafił w styczniu tego roku z FK Molde. Mistrzowie Austrii zapłacili za nastolatka 5 milionów euro. Teraz według "Transfermarkt" jego wartość szacuje się tylko na 12 mln euro. "Królewscy" z pewnością nie mogliby liczyć aż na taką promocję. Kontrakt napastnika wygasa dopiero 30 czerwca 2023 roku.
Prezydent Florentino Perez lubi kupować młodych piłkarzy. Najlepszymi przykładami są tutaj Rodrygo Goes, Vinicius Junior czy Takefusa Kubo. Wszyscy w przyszłości mają stanowić o sile Realu.
Haland nie jest pierwszym zawodnikiem, którym mocno interesują się Los Blancos. W czwartek informowaliśmy, że Real Madryt myśli o transferze pomocnika. Jeśli nie uda się pozyskać Paula Pogby, numerem jeden na liście klubu będzie Christian Eriksen, który w czerwcu stanie się wolnym zawodnikiem.
Zobacz także: Finansowy cios dla Manchesteru United
Zobacz także: Polscy piłkarze w social media: "Wracamy do kraju po awans!"
ZOBACZ WIDEO: El. Euro 2020: Łotwa - Polska. Krychowiak nie zgadza się z krytycznymi słowami Glika. "Każdy powinien być zadowolony z tego meczu"