- Przypominam sobie, że byłem bliski płaczu, gdy musiałem mu przekazać, że jego czas w Monachium minął - tak Karl-Heinz Rummenigge wspomina ostatnią rozmowę z Carlo Ancelottim, która odbyła się pod koniec września 2017 r.
Za moment dyrektor generalny Bayernu Monachium nie był już jednak w stanie powstrzymać łez. Reakcja Ancelottiego mocno go bowiem poruszyła.
- Zrozumiał to. Wstał z krzesła, przytulił mnie i powiedział: "Wszystko jasne. Już nie jesteś moim szefem, ale pozostajesz moim przyjacielem". Nie spodziewałem się tego, rozpłakałem się. Myślałem, że jest trochę zły, bo musi odejść. Ale pokazał, że jest wielką osobowością - mówi Rummenigge w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport".
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Bayern - Hoffenheim: niespodzianka w Monachium! Gol Lewandowskiego nie pomógł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Włoski trener pracował w Bayernie od 1 lipca 2016 r. Zastąpił Pepa Guardiolę. W pierwszym sezonie poprowadził zespół Roberta Lewandowskiego do mistrzostwa, zdobył także Superpuchar Niemiec. Nie zdołał jednak odnieść sukcesu w Europie - Bawarczycy odpadli w ćwierćfinale Ligi Mistrzów (po porażkach z Realem Madryt - 1:2 i 2:4 po dogrywce).
Kolejny sezon Bayern rozpoczął słabo. Ancelotti został zwolniony 28 września 2017 r. (więcej TUTAJ>>), po kompromitującej porażce w Lidze Mistrzów z Paris Saint-Germain 0:3. Włocha zastąpił tymczasowo Willy Sagno, a następnie zespół przejął Jupp Heynckes. - Wyniki nie były takie, jakich oczekiwał klub. Ale Carlo to dobry człowiek. Do dziś jest moim przyjacielem - podkreślił Rummenigge.
Carlo Ancelotti od maja 2018 r. jest trenerem SSC Napoli.
Zobacz także: Serie A. Carlo Ancelotti walczy o swoją przyszłość. Po sezonie może odejść z Napoli