Poniedziałkowy mecz był dwukrotnie przerywany w pierwszej połowie przez rasistowskie przyśpiewki i gesty. Miejscowi kibole obrażali czarnoskórych piłkarzy reprezentacji Anglii, którzy mimo to, chcieli kontynuować mecz. Po spotkaniu Krasimir Bałakow stwierdził, że z trybun "nic takiego nie słyszał". Później przeprosił za te słowa.
- Nie jestem już selekcjonerem reprezentacji Bułgarii - powiedział 53-latek bułgarskim mediom na piątkowej konferencji prasowej. - Życzę sukcesu kolejnemu trenerowi, ale sytuacja nie jest różowa na tę chwilę. Nigdy nie byłem trenerem w takiej atmosferze - wyjawił Bałakow.
Reprezentacja Bułgarii już do przerwy przegrywała 0:4. Po zmianie stron Anglicy dołożyli jeszcze dwa gole. W grupie A Bułgarzy zajmują ostatnie miejsce za Serbią, Kosowem, Czechami i Anglią. W siedmiu meczach zdobyli 3 punkty, ale ani razu nie wygrali.
- W szatni próbowałem podnieść piłkarzy. Nie było żadnego buntu. Piłkarze byli tak zestresowani psychicznie tym, co się działo na boisku, że brakowało im energii na jakikolwiek bunt - nie ukrywał Bałakow.
Policja zidentyfikowała już 16 pseudokibiców, którzy obrażali piłkarzy gości. Dwunastu z nich zostało zatrzymanych, a czterech już ukarano 2-letnimi zakazami stadionowymi i grzywnami w wysokości 1000 bułgarskich lew (ok. 2200 zł) - więcej TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Reca szczęśliwy po awansie. "Dla mnie to jedna z najpiękniejszych chwil w życiu"