PKO Ekstraklasa. Arka - Lechia. Flavio Paixao: Oni grali przez dziesięć minut, a tak wybijali piłkę

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Flavio Paixao
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Flavio Paixao
zdjęcie autora artykułu

Flavio Paixao mimo strzelonej bramki w derbach Trójmiasta (2:2) po spotkaniu nie miał wielu powodów do radości. - Ona grała przez dziesięć minut, a tak wybijała piłkę - powiedział piłkarz Lechii Gdańsk o Arce Gdynia.

Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Był to pana siódmy gol w derbach Trójmiasta. Czy mimo remisu smakuje on dobrze?

Flavio Paixao, piłkarz Lechii Gdańsk: Oczywiście, strzeliłem gola, ale skończyliśmy remisem 2:2. Podczas ostatnich 15 minut brakowało nam zdecydowanie koncentracji i agresji w naszej grze, nie było tego do końca. Takie mecze trzeba wygrywać, bo jesteśmy dużo lepsi od Arki Gdynia. To dla nas lekcja

Do 75. minuty prowadziliście 2:0. Czy w tym momencie nie za mocno się cofnęliście? Bardzo mocno pachniało golem dla Arki.

Po straconej bramce przestaliśmy atakować i brakowało nam koncentracji gdy mieliśmy piłkę. Wiedzieliśmy jak gra Arka - cały czas piłka do góry. To jest gra tej drużyny. Mieliśmy doliczonych dziewięć minut do meczu, a to bardzo dużo.

Z drugiej strony, cztery razy była wideoweryfikacja.

Tak, ale to nic nie zmienia. My jesteśmy bardzo smutni po tym meczu.

ZOBACZ WIDEO: The Championship. Cardiff zagrało do końca i wyszarpało punkt. Piękny gol z rzutu wolnego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Stokowiec zły po derbach Trójmiasta. Zobacz więcej! Czy nie było w tym meczu za mało ataków skrzydłami z waszej strony? Każda taka próba dużo dawała.

W każdym meczu z Arką Gdynia jest przede wszystkim walka i to zupełnie inny mecz niż pozostałe. My mieliśmy bardzo dużo sytuacji, jednak wiemy że musimy do tego dorzucić 1-2 bramki. Taka jest jednak piłka nożna.

Co się stało w ostatniej akcji Lechii? Mieliście kontrę, miał pan piłkę na nodze, a szukał pan podania.

Taką podjąłem wówczas decyzję, by podać piłkę do Maćka Gajosa. Myślałem że to będzie najlepsze rozwiązanie mając rywala na plecach. To już za nami, takie mecze musimy wygrywać.

A czy sama gra Arki, która szczególnie w końcówce spotkania grała nieźle nie była dla was zaskoczeniem?

Ktoś mówi że Arka zagrała dobry mecz? Naprawdę? Ona grała przez dziesięć minut, a tak wybijała piłkę. Nie wiem czy można to określić dobrą grą. W końcówce meczu też był faul na naszym Michale Nalepie.

Rogić: Moi zawodnicy na to zasłużyli. Zobacz więcej! Nie zabrakło wam jednak sytuacji w I połowie?

Gdy w meczu są jakiekolwiek sytuacje musimy strzelać z tego bramki i nie ma tutaj innego wyjścia. Po każdej niewykorzystanej sytuacji jestem na siebie zły.

Kolejny raz nie wygrywacie meczu, który teoretycznie powinniście. Podobnie było z Rakowem czy z ŁKS-em. Dlaczego Lechii tak ciężko gra się z zespołami z dołu tabeli?

Takie jest życie, czasami się wygra, czasami nie i gdy zwycięży się w kolejnym tygodniu, znowu jest dobrze. Dla mnie najważniejsze jest to, jak skończymy ligę a nie jak zaczynamy. W ubiegłym sezonie przez niemal całe rozgrywki byliśmy na pierwszym miejscu, a w ciągu rundy finałowej spadliśmy na trzecią pozycję. My wciąż jesteśmy u góry, podobnie jak 7-8 zespołów.

Źródło artykułu:
Czy piłkarze Lechii mogą być na siebie źli po meczu w Gdyni?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
PiotrN
21.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co ten śmieszny człowieczek opowiada. Po pierwszych 15 minutach powinno być 2-0 dla Arki. Początek 2 połówki dla lechii, a później padolino blado-zielonych na każdy kontakt z przeciwnikiem. Na Czytaj całość
avatar
Radosław Radosław
21.10.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Świnie w każdej gdańskiej rodzinie.  
avatar
A my swoje
20.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Świniobicie przeniesione do Gdańska. Dzięki za bramkę Flavio!