Polski piłkarz doniósł na siebie do prokuratury. Okazało się, że jest niewinny

Bundesliga. "La Liga? Nie mam nic przeciwko". Jadon Sancho problemem Borussii Dortmund

Niecodzienną historię Konrada Nowaka opisał "Dziennik Wschodni". Były piłkarz trzecioligowego Motoru Lublin (w latach 2003-06 i 2017-19), obecnie reprezentuje barwy klubu Lewart Lubartów, zgłosił się do prokuratury, żeby... donieść na siebie.

34-letni napastnik poczuł się urażony oskarżeniami, które formułowali pod jego adresem niektórzy kibice Motoru. Zdaniem fanów, Nowak miał stać na czele grupy piłkarzy, którzy ustawiali wyniki meczów. Były kapitan lubelskiej drużyny, żeby oczyścić się z podejrzeń, poszedł z tym do prokuratury.

- Przed jednym z meczów zadzwonił do mnie znajomy kibic, który poinformował, że podobno jest grupa zawodników, którzy obstawiają mecze Motoru u bukmacherów. Ja miałem być głównodowodzącym tej grupy, przekazywać i odbierać pieniądze. (...) Po spotkaniu, kiedy poszliśmy podziękować kibicom za doping usłyszałem, że jeśli te plotki są prawdą, to będziemy połamani - zdradził Nowak w rozmowie z gazetą.

ZOBACZ: Zbigniew Boniek wykluczył bazę w Polsce na Euro 2020 >>

ZOBACZ: Premier League. Obrażał z trybun piłkarza Liverpoolu. Kibic-rasista wyrzucony z Old Trafford >>

Jak dowiedział się "Dziennik Wschodni", kilka dni temu sportowiec dostał odpowiedź ws. zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Prokuratura Rejonowa Lublin Południe podjęła decyzję o umorzeniu dochodzenia z powodu braku danych uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu.

Nowak oczyścił się więc z zarzutów, ale nie jest do końca zadowolony. - Wciąż nie wiem, kto opowiadał takie rzeczy na mój temat. Ktoś mocno mi zaszkodził, dlatego rozważam złożenie prywatnego aktu oskarżenia - zapowiedział.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Przełamanie Krzysztofa Piątka! Milan remisuje pod wodzą nowego trenera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]