Ekstraklasa przygotowuje nowy przetarg. W grze prawa transmisyjne na cztery sezony

Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / PKO Ekstraklasa
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / PKO Ekstraklasa

Przedstawiciele Ekstraklasy SA wybrali się aż do Monako, żeby negocjować sprzedaż praw transmisyjnych na lata 2021-2025. Ich finał może być zaskakujący.

W tym artykule dowiesz się o:

250 mln złotych na sezon - tyle za prawa transmisyjne do pokazywania PKO Ekstraklasy płacą obecnie Canal+ i TVP. Ten kontrakt sprawia, że pod względem wartości praw mediowych polska liga zajmuje ósme miejsce. Ten wynik przysłania fatalną formę, w jakiej są ekstraklasowe kluby. Ostatni raz w europejskich pucharach zagrały w sezonie 2016/2017. Od tamtej pory odpadają w eliminacjach z drużynami m.in. z Luksemburga, Słowacji czy Łotwy.

Mimo to przedstawiciele Ekstraklasy szukają jeszcze korzystniejszej oferty. Obecna kończy się wraz z końcem sezonu 2020/2021. Już teraz zaczęli proces sprzedaży praw mediowych na lata 2021-2025 podczas targów SPORTEL w Monako.

- Już teraz spotykamy się tam z najważniejszymi podmiotami działającymi w tej branży, by ocenić ich zainteresowanie i oczekiwania w odniesieniu do nowego przetargu. Przed nami trudne wyzwanie, bo rynek mediów jest coraz bardziej wymagający - powiedział Marcin Animucki, prezes zarządu Ekstraklasy SA, cytowany przez jej oficjalny portal.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Union triumfuje. Rafał Gikiewicz z czystym kontem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

-> Lechia - Górnik. Piotr Stokowiec: Takie mecze są trudne

Przedstawiciele Ekstraklasy spotkali się w Monaco z obecnymi posiadaczami praw TV, ale także innymi nadawcami z rynku polskiego i zagranicznego. Wśród nich znalazł się zaskakujący gracz, czyli platforma sportowa "DAZN".

Działa na zasadach podobnych do "Netfliksa". To aplikacja do oglądania filmów i seriali, która dostępna jest na telefonie komórkowym, tablecie czy przez Smart TV. Działa na zasadzie miesięcznego abonamentu, a klient otrzymuje dostęp do bazy materiałów dostępnych "na żądanie".

Czytaj też: Śląsk Wrocław na to czekał. Mateusz Radecki wrócił do gry

Źródło artykułu: