Kamil Wilczek. "Robert Lewandowski z Danii"

Getty Images /  Lars Ronbog / Contributor / Na zdjęciu: Kamil Wilczek
Getty Images / Lars Ronbog / Contributor / Na zdjęciu: Kamil Wilczek

Kamil Wilczek w 14 meczach tego sezonu strzelił już 14 goli. Snajper Broendby IF jest jak Robert Lewandowski w Bayernie Monachium: trafia w każdym meczu, jest już żyjącą legendą klubu i nie ma na niego mocnych.

Dwa ostatnie gole strzelił w niedzielnym meczu z Randers FC (5:2). W kolejnych meczach Polak jednak odpocznie, bo pod koniec spotkania, sprowokowany przez rywala, wdał się w przepychankę, udał że chce go uderzyć głową i zobaczył czerwoną kartkę. Za to też go m.in. dziś w Kopenhadze uwielbiają - to piłkarz nie dość, że skuteczny, to bardzo charakterny. Jest zresztą kapitanem zespołu.

Jednak przede wszystkim gole - to jest to, co go wyróżnia. Duńczycy nie mają żadnych wątpliwości i piszą tak: "W Bayernie Monachium mają Roberta Lewandowskiego, a w Broendby polski napastnik strzela i strzela, a potem strzela jeszcze więcej, prawie w każdym meczu. "Dziki, bardziej dziki, Wilczek" - nazywa go tabloid "B.T."

I dodaje: "Facet urodził się do strzelania goli. I jeśli nadal będzie miał taki dziki sezon, to trzeba nazwać trybunę główna jego imieniem. Albo chociaż lożę sponsorów".

Grafika SofaScore.com

Podobnych zachwytów w Danii jest więcej. A Kamil Wilczek robi swoje, odkąd trafił do Broendby IF trzy lata temu, w 158 meczach strzelił 89 goli. Jest też o krok od pobicia klubowego rekordu i zapisania się w historii: w duńskiej lidze strzelił 68 goli i brakuje mu tylko jednego gola do wyrównania osiągnięcia legendarnego Ebbe Sanda - największej liczby ligowych goli dla Broendby.

W tegorocznej klasyfikacji strzelców jest oczywiście na pierwszym miejscu. Drugiego Ronniego Schwarza z Silkeborga (10 goli) wyprzedza o 4 trafienia. We wszystkich rozgrywkach w tym sezonie trafił 17 razy w 21 spotkaniach.

Kamil Wilczek ma 31 lat, w Broendby gra od stycznia 2016. Wcześniej próbował podbić Włochy, ale w drużynie Carpi FC mu nie poszło. A wyjeżdżał tam z Polski jako król strzelców w Piaście Gliwice.

W Danii szybko przekonał do siebie i trenera, i kibiców. Jest niekwestionowaną gwiazdą ligi.

Opowiadał nam niedawno: - Na pewno jestem bardziej popularny w Danii niż w Polsce. Tam poznają mnie prawie wszyscy kibice, w kraju różnie z tym bywa. Dobrze mi w Broendby, czuję wsparcie ludzi z klubu, osób z zewnątrz. Poczułem się doceniony zwłaszcza zimą, kiedy mój kontrakt wygasał, miałem dwie inne oferty, a prezesi mocno o mnie powalczyli. Pokazali, że zależy im, bym został. To mnie ucieszyło i nie miałem wątpliwości, gdzie dalej grać.

Jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2021 roku.

31-letni snajper rozegrał w reprezentacji Polski trzy mecze.

Zobacz jedenastkę Polaków z tego weekendu

ZOBACZ WIDEO Serie A. Arkadiusz Milik znowu strzela! Napoli nadal zawodzi [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (5)
avatar
W8inG4DeatH
29.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piątek w takim Brodby strzeliłby z 20 już. Jak tam kluby bronić nie umieją, średnio po 3-4 gole w meczu każda drużyna strzela. 
avatar
Marcin Piekarczyk
28.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli w 14 meczach, strzelił 14 bramek i trafia w każdym meczu to jak to jest możliwe że , w ostatnim meczu trafił do bramki 2 krotnie. 
avatar
tyrionlannister123
28.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ja bym Go powołał zamiast Piątka... Piątek zupełnie bez formy jak cały Milan. Myślę, że teraz to Broendby mogłoby spokojnie z nimi wygrać...