W Chełmie ekstraklasowiec pokonał zespół ze strefy spadkowej III ligi. - Przyjechaliśmy po awans do kolejnej rundy i taki był cel przed drużyną. Staraliśmy się być skoncentrowani, by nie zlekceważyć przeciwnika. Wiemy, że takie mecze niosą dużo ryzyka. Jestem zadowolony z gry. Nie czuliśmy do końca tego boiska i piłek, ale nie chcę tego traktować jako jakiegokolwiek usprawiedliwienia - powiedział Piotr Stokowiec.
- Graliśmy płynnie, dobrze operowaliśmy piłką i stwarzaliśmy sytuacje. Szkoda, że część z nich nie zostało wykorzystanych, bylibyśmy spokojniejsi. Chełmianka była na boisku zorganizowana i też odgryzała się niebezpiecznymi akcjami. Musieliśmy mocno uważać na stałe fragmenty gry. Zasłużyliśmy na awans i skupiamy się na kolejnych meczach w PKO Ekstraklasie - dodał trener Lechii Gdańsk.
Obrońca trofeum ograł III-ligowca. Zobacz więcej!
Chełmianka Chełm nie położyła się przed rywalem. - Spodziewaliśmy się że będzie groźna ze stałych fragmentów gry i z kontrataku. Dla osób grających w piłkę jasne jest to, że gospodarze mają wiele do zyskania, a my mało. Ten awans był obowiązkiem i mieliśmy dużo do stracenia. Zawodnicy stanęli na wysokości zadania. Zjawiło się wielu kibiców z Gdańska, którym dziękuję. Wspólnie z fanami z Chełma stworzyli fajne widowisko - podkreślił Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Łukasz Piszczek pożegna się z reprezentacją Polski. "To nie jest dobry moment na taką celebrację"
Dla zespołu z Chełma był to najbardziej prestiżowy mecz w ostatnich latach. - Chciałem pogratulować zwycięstwa Lechii, wygrał zespół lepszy. My mieliśmy swój pomysł na ten mecz. Chcieliśmy dłużej być w grze. Mieliśmy swoje sytuacje, szczególnie na początku meczu. Cieszymy się, że dosyć długo udawało nam się walczyć o korzystny wynik, bo zespół wierzył że przy 0:1 można było zdobyć bramkę. Gratuluję im dobrego występu, bo to było małe święto piłki w Chełmie. Na tyle na ile było nas stać, stawialiśmy się przeciwnikowi, który prezentuje się bardzo dobrze i stworzył dużo sytuacji - przeanalizował trener Tomasz Złomiańczuk.
Awans Legii po meczu z Widzewem. Zobacz więcej!
- Nie jestem zadowolony z wyniku, ale z postawy zespołu tak. Początek meczu był taki, że zawodnicy z dużą presją podeszli do spotkania. Chcieliśmy tego uniknąć, a straciliśmy szybko bramkę. Z postawy zespołu jestem zadowolony - podsumował szkoleniowiec Chełmianki Chełm.