Sebastian Mila. Gol, który zmienił piłkarza
- Mam wrażenie, że się przesłyszałem - wspomina Sebastian Mila moment, w którym dowiedział się, że ma uderzyć z rzutu wolnego w meczu II rundy Pucharu UEFA z Manchesterem City. 16 lat temu po tym trafieniu o piłkarzu usłyszał świat.
- Oczywiście taktyka ze straszakiem bywa czytelna. Ale wątpię, żeby akurat David Seaman tydzień przed meczem z Groclinem zarywał noce przy analizie naszych rzutów wolnych. Gdyby jednak tak zrobił, wiecie, czego by się dowiedział? Że to pozycja "Wieszcza". Że "Wieszczu" ładował stąd w okienko co drugi strzał. Wiedzieliśmy to w Groclinie wszyscy, zastanawialiśmy się tylko, czy i tym razem mu wyjdzie - Mila zdradza kulisy tej sytuacji w napisanej z Leszkiem Milewskim książce "Sebastian Mila. Autobiografia" (Wydawnictwo SQN).
Kontynuuje: - Ale "Wieszczu" zamiast zbierać się do strzału mówi: - Ty uderzasz. Mam wrażenie, że się przesłyszałem. "Wieszczu" trzyma się pod boki, patrzy na mnie spod byka i powtarza:
- Ty uderzasz.
- To twoja pozycja.
- Ty uderzasz. Jak ja strzelę, w moim życiu nic się nie zmieni. Jeśli ty strzelisz, to będzie wielki krok w twojej karierze.
Mila uderzył, mocniej niż zwykle. Jak wspomina, liczyło się tylko to, aby piłka leciała w środek bramki. Wspomina: - Patrzyłem więc, co zrobi Seaman. Jak jest ustawiony? Czy zdąży? Trochę zasłaniał mi mur. Nie widziałem wyraźnie. Gąszcz ciał, gąszcz nóg, w końcu jest i on - zbiera się do parady (…) Nie zdążył, piłka wpada do bramki. Niedowierzanie.Mila pograł potem jeszcze w Grodzisku, odszedł dopiero w styczniu 2005 roku do Austrii Wiedeń. Nie wykorzystał na zachodzie swojego potencjału. Nie wyszło mu ani w Austrii, ani potem w Valerendze Oslo. Wrócił najpierw do ŁKS-u Łódź, potem przez 8 lat występował w Śląsku Wrocław. W maju ubiegłego roku, już w Lechii Gdańsk zakończył karierę.
Gol strzelony Manchesterowi, jakkolwiek przełomowy, nie był jednak najważniejszym w karierze Sebastiana Mili. On sam nie ma wątpliwości, że na to miano zasługuje trafienie w meczu Polski z Niemcami. 11 października 2014 roku Biało-Czerwoni prowadzeni przez Adama Nawałkę, wygrali 2:0 na Stadionie Narodowym w eliminacjach Euro 2016. Mila drugim golem przypieczętował zwycięstwo. Tamten mecz był symbolicznym narodzeniem się zespołu, który potem zagrał w mistrzostwach Europy we Francji i awansował też do mundialu w Rosji w 2018 roku.
Kim Vilfort, legenda Broendby: Kamil Wilczek na ustach wszystkich - Czytaj więcej
- Gol strzelony na City of Manchester Stadium był dla mnie ważny z tego względu, że to trafienie uświadomiło mi, iż mogę być skutecznym wykonawcą rzutów wolnych. Ćwiczyłem ten element od dziecka, ale dopiero w spotkaniu z Manchesterem City udało mi się przekuć tę praktykę w ważną bramkę. Był to dla mnie dowód, że ciężki trening w końcu przyniesie efekty. Jednak żaden gol w mojej karierze nie może równać się z tym strzelonemu Niemcom. To zdecydowanie najważniejsze trafienie w mojej karierze i zawsze będę z niego dumny. Biorąc pod uwagę, ile radości przyniósł on mi, mojej rodzinie, ale także kibicom w całym kraju, wybór jest w tym wypadku oczywisty - mówił dla TVP.
Sebastian Mila na Euro 2016 już nie pojechał.