Po pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, że Inter Mediolan wyjedzie z Dortmundu bez punktów. Włoski zespół szybko objął prowadzenie po golu Lautaro Martineza, a po trafieniu Matiasa Vecino do szatni piłkarze Interu schodzili przy prowadzeniu 2:0. Borussia Dortmund była tylko tłem dla mediolańczyków. Po przerwie role się jednak odwróciły. To Borussia atakowała i zdołała odwrócić losy spotkania.
W drugiej części gry dortmundczycy zdobyli trzy gole i zrobili krok w kierunku awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Na prowadzeniu w grupie F jest FC Barcelona (8 punktów), druga jest Borussia (7), trzeci Inter (4), a czwarta Slavia Praga (2 "oczka"). Po porażce w Dortmundzie swojej wściekłości nie ukrywał trener Interu, Antonio Conte.
- To samo stało się w Barcelonie. Nie mam ochoty komentować drugiej połowy. Nie chcę szukać wymówek. Przepraszam za tę porażkę. Popełnialiśmy błędy, nie możemy grać w obu połowach z tak różnym efektem - powiedział po spotkaniu Conte, którego cytuje serwis uefa.com.
ZOBACZ WIDEO "Druga Połowa". Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. "Byłoby miło, gdyby prezes Midak przeprosił za swój wpis"
Nie był to pierwszy taki mecz w wykonaniu włoskiego zespołu. Mediolańczycy popełnili te same grzechy co w 2. kolejce z Barceloną (1:2), gdy do przerwy prowadzili na Camp Nou 1:0 i byli zespołem lepszym od gospodarzy, ale po zmianie stron zupełnie stracili kontrolę nad meczem.
- Musimy to poprawić. To był kolejny raz, gdy zmarnowaliśmy nasz dobry wynik. Pamiętam też, jak prowadziliśmy 4:1 z Sassuolo i mogło się skończyć na 4:4. Musimy zrozumieć, dlaczego mamy tego rodzaju sytuacje - dodał Conte.
Zobacz także:
Liga Mistrzów: Chelsea - Ajax. Obłędny mecz w Londynie! Osiem goli i wielki powrót drużyny Franka Lamparda
Liga Mistrzów: SSC Napoli - Red Bull Salzburg. 43 strzały i remis. Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik zagrali