Kariera trenerska Andrzeja Lesiaka trwa pięć lat i rozpoczęła się w Austrii, gdzie pracował on w: SV Ried, SC Schwanenstadt, SV Hartberg oraz FC Voecklabruck. W Polsce natomiast prowadził młodzieżowy zespół PGE GKS Bełchatów.
Opiekun Zagłębia przez 17 lat przebywał poza granicami kraju. Na razie jednak nie pokusił się o ocenę rzeczywistości ligowej w swojej ojczyźnie. - Przebywam tu jeszcze zbyt krótko. Na wyrobienie sobie jakiejkolwiek opinii potrzebuję trochę więcej czasu - stwierdził.
W spotkaniu z Lechem Poznań Lesiak testował m.in. Fernando Dinisa oraz Milenko Bosnjaka. Jakie wrażenie zrobili na nim ci zawodnicy? - Decyzja jeszcze nie zapadła i na gorąco wolałbym ich nie oceniać. Na pewno obejrzę zapis meczu, by przeanalizować występ tych piłkarzy i wówczas powinno się coś wyjaśnić.
Jak na razie skład KGHM Zagłębia niemal w całości oparty jest na graczach, którzy wywalczyli awans do I ligi. Czy ten stan rzeczy może ulec zmianie? - Nie wiem, czy pojawią się u nas wielkie nazwiska. Szukamy wzmocnień w każdej formacji, a w pierwszej kolejności chcielibyśmy pozyskać środkowego obrońcę, środkowego pomocnika oraz napastnika.
Jak Lesiak ocenia obecny potencjał Miedziowych? - Liga zweryfikuje, na co nas stać. Sparing z Lechem pokazał jednak, iż przed nami jeszcze sporo pracy. Pierwszy sezon ma służyć zbudowaniu fundamentów pod silny zespół. Nie potrafię w tej chwili powiedzieć, czy będziemy walczyć tylko o utrzymanie, czy o coś więcej. Początki nie będą łatwe, bo trzeba pamiętać, że na inaugurację gramy na wyjeździe z Legią, a potem u siebie z Wisłą - zakończył.
W czwartek 9 lipca lubinianie rozpoczną kolejny etap przygotowań do sezonu - zgrupowanie w niemieckim Barsinghausen. Potrwa ono jedenaście dni.