Drużyny zrobiły w tym tygodniu coś dla siebie nowego. W poniedziałek Sampdoria wygrała pierwszy mecz po zmianie trenera Eusebio Di Francesco na Claudio Ranierego. Poziom starcia ze SPAL-em był katastrofalny, ale Blucerchiati byli cierpliwi i strzelili gola na 1:0. W środę Atalanta BC po raz pierwszy w historii nie przegrała meczu w Lidze Mistrzów, a ugrała punkt. Jej spotkanie z Manchesterem City zakończyło się remisem 1:1.
Szczególnie gospodarze mieli nadzieję, że przełamanie uskrzydli ich drużynę. Do jedenastki Sampdorii wrócił Bartosz Bereszyński i razem z pozostałymi gospodarzami rozpoczął energiczną obronę przed atakami Atalanty. Blucerciati byli przygotowani oraz zmotywowani przez Ranierego, dlatego uczestnik Ligi Mistrzów miał problem ze zdobyciem prowadzenia.
Czytaj także: Inter Mediolan ponownie odwrócił wynik. Mariusz Stępiński zmiennikiem
Sampdoria "zamknęła" mecz, a dyspozycja Atalanty w ostatnich spotkaniach ligi włoskiej nie jest zachwycająca. Efektem tego wszystkiego była pierwsza połowa z zaledwie dwoma celnych strzałami. Oddał je Rusłan Malinowski w czasie doliczonym, ale nie zaskoczył Emila Audero. Kolejny raz w towarzystwie zawodników Sampdorii można było usnąć, ale akurat po rozrywkowych graczach z Bergamo nie spodziewano się aż takiej niemocy. Zostali dobrze zneutralizowani.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski i Jose Mourinho w jednym klubie? "Potrafi budować relacje z zawodnikami"
Warta podkreślenia była solidna postawa Bereszyńskiego, który był mocnym ogniwem czujnej obrony gospodarzy. Atalanta nie miała pomysłu na zaskoczenie Polaka i spółki, więc czas mijał, a wynik pozostawał bezbramkowy. Poirytowany tym wszystkim Rusłan Malinowski dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za faul na Ronaldo Vieirze w 74. minucie. Uczestnik Ligi Mistrzów kończył mecz w dziesięciu i nic nie wymyślił na stadionie autsajdera.
Karol Linetty wrócił do kadry Sampdorii po kontuzji i spędził 90 minut na ławce rezerwowych.
Także 0:0 było w spotkaniu Udinese ze SPAL-em, w którym wystąpili Łukasz Teodorczyk w roli zmiennika trenera gospodarzy, a także Arkadiusz Reca oraz Thiago Cionek w jedenastce Leonardo Semplicego. Bartosz Salamon był na ławce rezerwowych klubu z Ferrary. Spotkanie było wyrównane, oba zespoły oddały cztery strzały celne, ale żadnego do sieci.
Najwięcej wydarzyło się wczesnym popołudniem na Stadio Olimpico w Rzymie. Lazio pokonało 4:2 US Lecce. Ciro Immobile dorzucił gola oraz asystę i ma 19 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej ligi. Dwa ciosy zadał beniaminkowi Joaquin Correa, z czego jeden po kolejnej asyście Luisa Alberto. Lecce nie próżnowało, ale jedno trafienie gości nie zostało uznane, a na dodatek Khouma Babacar nie wykorzystał rzutu karnego. Dlatego trzecie w tabeli Lazio zeszło z boiska zadowolone.
Czytaj także: Lazio podbiło Mediolan. Krzysztof Piątek miał duży udział przy golu
UC Sampdoria - Atalanta BC 0:0
Składy:
Sampdoria: Emil Audero - Bartosz Bereszyński, Alex Ferrari, Omar Colley, Nicola Murru - Fabio Depaoli, Albin Ekdal, Ronaldo Vieira (82' Andrea Bertolacci), Jakub Jankto - Federico Bonazzoli (13' Gianluca Caprari), Fabio Quagliarella (70' Gaston Ramirez)
Atalanta: Pierluigi Gollini - Rafael Toloi, Jose Luis Palomino, Berat Djimsiti - Hans Hateboer (59' Guilherme Arana), Marten De Roon, Mario Pasalić, Timothy Castagne - Rusłan Malinowski - Luis Muriel (63' Musa Barrow), Alejandro Gomez
Żółte kartki: Depaoli, Quagliarella, Ferrari (Sampdoria) oraz Castagne, Malinowski, Gomez (Atalanta)
Czerwona kartka: Rusłan Malinowski (Atalanta) /74' - za drugą żółtą/
Sędzia: Massimiliano Irrati
***
Udinese Calcio - SPAL 0:0
Lazio - US Lecce 4:2 (1:1)
1:0 - Joaquin Correa 30'
1:1 - Gianluca Lapadula 40'
2:1 - Sergej Milinković-Savić 62'
3:1 - Ciro Immobile (k.) 78'
4:1 - Joaquin Correa 80'
4:2 - Andrea La Mantia 85'
[multitable table=1149 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]