[b]
Z Jerozolimy Paweł Kapusta[/b]
To była najbardziej zaskakująca informacja soboty: mecz z Izraelem Robert Lewandowski miał rozpocząć na ławce rezerwowych. To pierwsza taka sytuacja od 38 meczów o eliminacyjne bądź turniejowe punkty - właśnie tyle kolejnych starć nasz eksportowy snajper rozpoczynał w wyjściowej jedenastce polskiej kadry. Gdy gra toczyła się o najwyższą stawkę, ostatni raz nie znalazł się w drużynie w starciu z San Marino w 2013 roku. Po drodze zdarzył się jeszcze jeden podobny mecz - przeciwko Portugalii, ale to spotkanie rozgrywane było w Lidze Narodów.
Eliminacje EURO 2020. Izrael - Polska: Ogrom okazji, dwa strzelone gole. Wygrana w Jerozolimie, skandal w końcówce
Artur Wichniarek, były piłkarz takich klubów jak Arminia Bielefeld czy Hertha Berlin, ale także były reprezentant Polski, a dziś ekspert pracujący w Polsat Sport zasugerował na antenie, że usadzenie Lewego na ławie może być elementem większej układanki. I umowy z Bayernem Monachium.
- Widocznie Brzęczek przychylił się do tej prośby włodarzy Bayernu i wybrał, być może także z Robertem, że Lewandowski zagra ze Słowenią w Warszawie. To będzie pożegnanie Łukasza Piszczka i może Robert stwierdził, że lepiej będzie, jeśli zagra na Narodowym - cytował słowa Wichniarka Sport.pl.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski potwierdził termin zabiegu: Przejdę go prawdopodobnie pod koniec rundy
Po meczu na konferencji prasowej dokładnie o to spytaliśmy selekcjonera Brzęczka. Czy to prawda, że Bayern prosił, by Lewandowski w jednym z listopadowych meczów nie zagrał? - To, co mówi Artur Wichniarek, często nie ma wiele wspólnego z prawdą - powiedział Brzęczek.
- Stan zdrowia nie miał wpływu na to, że Robert usiadł na ławce rezerwowych. Przekazał mi informację, że przejdzie zabieg tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Dobrze było poza tym sprawdzić, jak drużyna może wyglądać, gdy gra bez swojego kapitana i najlepszego środkowego napastnika świata. I to był nasz cel - dodawał Brzęczek.
Eliminacje Euro 2020: Polska już pewna 1. miejsca! Zobacz tabelę
Do sytuacji odniósł się także Lewandowski. - Taka po prostu pojawiła się okazja. Żeby nie grać wszystkich meczów, bo końcówka roku będzie trudna. To była wspólna, wcześniej ustalona z trenerem decyzja. Najlepsze rozwiązanie, biorąc pod uwagę w jakim okresie się znajdujemy i jaką mieliśmy pozycję przed tym meczem. Poza tym, możliwość obserwacji meczu nie z poziomu boiska, ale z boku, także może przynieść korzyści - powiedział po meczu polski snajper. Wiele wskazuje jednak na to, że w starciu ze Słowenią "Lewy" zagra od pierwszej minuty.
Mecz Polska - Słowenia we wtorek o godzinie 20:45. Transmisja w TVP 1 i Polsat Sport.