53 tysiące ludzi, owacja na stojąco, szpaler piłkarzy obu drużyn - tak Łukasz Piszczek pożegnał się z reprezentacją Polski. We wtorek 34-latek zakończył swoją wieloletnią grę dla narodowych barw w meczu ze Słowenią (3:2) w eliminacjach EURO 2020.
Piłkarz doczekał się podziękowań od tysięcy fanów, w tym także od premiera Mateusza Morawieckiego, który opublikował na Facebooku wpis dotyczący byłego już reprezentanta Polski.
Show Dariusza Szpakowskiego. Kibice zaskoczeni, zobacz--->>>
"Dzisiaj wspólnie podziękujmy Łukaszowi Piszczkowi za dekadę wspaniałej gry w Reprezentacji Polski! W meczu ze Słowenią zagra w niej po raz ostatni, ale wierzę, że polska piłka będzie miała z niego jeszcze wiele pożytku, bo to człowiek czynu" - napisał jeszcze przed spotkaniem na PGE Narodowym (czytaj więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Kadrowicze dziękują Łukaszowi Piszczkowi. "Piękny i smutny moment"
To jednak nie był jedyny gest premiera wobec Piszczka.
Jak ujawnił podczas wtorkowej transmisji komentator Polsatu Mateusz Borek, szef rządu RP zaprosił piłkarza Borussii Dortmund na kolejny dzień na śniadanie. - Łukasz będzie musiał bardzo wcześnie wstać - powiedział Borek.
Łukasz Piszczek zadebiutował w reprezentacji Polski w lutym 2007 roku. Spotkanie ze Słowenią było jego 66. występem z orzełkiem na piersi. Strzelił w nich trzy gole.
34-latek brał udział w trzech finałach mistrzostw Europy (2008, 2012, 2016) i finałach mistrzostw świata (2018).