W styczniu tego roku Krzysztof Piątek przechodził z Genoa CFC do AC Milan za 38 milionów euro. Był wtedy gwiazdą Serie A i walczył o koronę króla strzelców. Debiutant podbił Włochy świetną grą w klubie z Genoi. W AC Milan początkowo też imponował formą. Czego się nie dotknął, zamieniało się w bramki. Fani przygotowywali na jego cześć kolejne piosenki. Komentatorzy szaleli krzycząc jego nazwisko. Koszulki Polaka sprzedawały się lepiej niż świeże bułeczki.
Teraz to już tylko wspomnienie. Piątek to jeden z najbardziej krytykowanych zawodników AC Milan. Choć co tydzień zawodzi cały zespół, to najwięcej negatywnych opinii zbiera właśnie Polak. Powodem jest to, że nie strzela goli, ale koledzy nie rozpieszczają go stwarzaniem okazji do zdobycia bramek. Gdy Piątek taką ma i ją zmarnuje, zaczyna się wylewać lawina hejtu. Jego bilans w tym sezonie to trzy gole, z czego dwa z rzutów karnych.
Koszmar Piątka
Włoskie media były oburzone telewizyjnym wywiadem Piątka, w którym mówił o swoich ambicjach. - Kosztowałem 38 milionów, teraz chcę zrobić wszystko, żeby przy kolejnym transferze to było 60-70 milionów - mówił Polak. Te słowa odebrano jako oderwanie Piątka od rzeczywistości. Sugerowano, że już teraz chciałby odejść. Piątek chce dalej grać w Milanie i strzelać kolejne gole. Problemem może być to, że władze klubu już szukają jego następcy.
ZOBACZ WIDEO: Trener snu jak u Cristiano Ronaldo. Robert Lewandowski dba o każdy detal swojej formy
Dla Piątka obecny sezon to koszmar. Nie wykorzystał szansy otrzymanej od trenera Stefano Pioliego i może wylądować na ławce rezerwowych. Fani domagają się szansy dla Rafael Leao, ale i on zawodzi. "Piątek wydaje się być cieniem samego siebie. Teraz grozi mu strata miejsca w składzie. To niekończący się koszmar. Pokazuje tylko swoją ciemną stronę, z bardzo małą radością i wieloma negatywnymi momentami" - czytamy w serwisie pianetamilan.it.
W Mediolanie liczono, że Piątek po golu strzelonym przeciwko Izraelowi przełamie się i w Serie A. Jednak Polak znów zawiódł i w starciu z SSC Napoli (1:1) był jednym z najsłabszych na boisku. Ten występ mógł przelać czarę goryczy. Włoscy dziennikarze zajmujący się AC Milan sugerują, że dni Piątka w klubie mogą być policzone. Działacze chcą zrobić wszystko, by sprowadzić Zlatana Ibrahimovicia. Jeśli do transferu by doszło, to nie ma wątpliwości, kto byłby numerem jeden w ofensywie.
Przyszłość niewiadomą
Piątek już zimą może opuścić AC Milan. Jego wartość diametralnie spada. Jak donosi "La Gazzetta dello Sport", obecnie wynosi 25 milionów euro i to może skłonić działaczy do pozbycia się polskiego napastnika. Pieniądze mogą przesłonić spojrzenie na talent reprezentanta Polski. Milanowi potrzebne są wyniki, bramki, sukcesy, rekordy, a nie nadzieje na przyszłość.
We włoskich mediach pojawił się też wątek powrotu Piątka do Genua CFC. Wszystko wskazuje jednak na to, że Polak nie wróci do klubu, w którym błysnął swoim talentem i usłyszał o nim świat. Powód jest prosty: nie chce tego zarówno piłkarz, jak i jego otoczenie. "Piątek nie zamierza cofać się w swojej karierze" - informuje pianetamilan.it.
Polak dla AC Milan rozegrał w tym roku 34 mecze, w których strzelił 14 bramek i miał jedną asystę. Mimo tego, że w tym sezonie prezentuje słabą formę, to w 2019 roku jest najlepszym strzelcem zespołu.
Zobacz także:
Kolejne piękne trafienie Karola Świderskiego w Grecji. Polak jest liderem strzelców!
Euro 2020. Jerzy Dudek broni Jerzego Brzęczka. "Widziałem regularne postępy"