Serbski zespół nie był faworytem starcia z Bayernem Monachium, ale kibice liczyli, że Crvena Zvezda Belgrad sprawi niespodziankę. Gospodarze byli jednak tylko tłem dla świetnie dysponowanych mistrzów Niemiec. W ekipie Bayernu najlepszy na boisku był Robert Lewandowski, który strzelił cztery bramki w niecały kwadrans.
Rozczarowany po meczu był bramkarz serbskiego zespołu. - Boli mnie to i jest to bardzo trudne. Przez nasze błędy straciliśmy pięć goli. Przepraszam kibiców. Ludzie, którzy przychodzą nam kibicować, zasługują na dużo więcej - powiedział Milan Borjan, cytowany przez portal sportske.net.
Zdaniem serbskich mediów, Borjan nie może mieć do siebie większych zastrzeżeń, gdyż uratował Crveną Zvezdę przed jeszcze większą porażką. - Przegrywamy i wygrywamy jako zespół. To są mecze, w których gramy dla herbu, a nie dla pieniędzy. Są piłkarze, którzy nie wiedzą, co oznacza gwiazda w naszym herbie. Musimy to przeanalizować - dodał były golkiper Korony Kielce.
Crvena Zvezda wciąż jest w grze o to, by zapewnić sobie przepustkę do Ligi Europy. Zespół z Belgradu zajmuje trzecie miejsce w grupie B LM. O tym, czy mistrz Serbii awansuje dalej zadecyduje zaplanowane na 11 grudnia spotkanie z Olympiakosem Pireus.
Zobacz także:
Liga Mistrzów. Crvena Zvezda Belgrad - Bayern Monachium. "Magiczne 14 minut" - niemieckie media o popisie Lewandowskiego
Liga Mistrzów. Christo Stoiczkow dla WP SportoweFakty: Robert Lewandowski pasuje do Barcelony
Zobacz wideo: perfekcyjne wykończenie Lewandowskiego