EURO 2020. Luis Enrique: Moreno okazał się nielojalny

PAP/EPA / BALLESTEROS / Na zdjęciu: Luis Enrique
PAP/EPA / BALLESTEROS / Na zdjęciu: Luis Enrique

Luis Enrique zaatakował swojego byłego asystenta Roberto Moreno na wtorkowej konferencji prasowej. - Dla mnie to zdrada. W moim odczuciu zachował się nielojalnie - powiedział Enrique, który wrócił na stanowisko selekcjonera reprezentacji Hiszpanii.

19 listopada RFEF (Królewski Hiszpański Związek Piłki Nożnej) ogłosił, że Luis Enrique wraca po pięciu miesiącach na stanowisko trenera pierwszej reprezentacji Hiszpanii. W czerwcu szkoleniowiec zrezygnował ze względu na problemy osobiste.

Enrique zdecydował się na ten krok z powodu ciężkiej choroby swojej dziewięcioletniej córki Xany, która zmarła dwa miesiące później.

Następcą byłego trenera Barcelony został jego dotychczasowy asystent, Roberto Moreno. Wówczas jednak prezes RFEF Luis Rubiales ogłosił, że drzwi dla Enrique do pracy z kadrą zawsze będą otwarte.

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek: Lewandowski nie będzie najlepszy na świecie, bo jest z Polski

Pod wodzą Moreno Hiszpanie awansowali do finałów mistrzostw Europy z pierwszego miejsca w grupie F. Luis Enrique postanowił jednak wrócić do reprezentacji, co ogłoszono po ostatnim spotkaniu eliminacyjnym z Rumunią (5:0). Konieczność odejścia z kadry miała zszokować Moreno, a także niektórych zawodników (więcej TUTAJ).

We wtorek Enrique pojawił się na konferencji prasowej, na której mocno skrytykował Moreno. Jego zdaniem ten zachował nielojalnie.

- Moreno powiedział mi, że chce pracować z drużyną do EURO 2020 i jeśli chcę wracać, to po turnieju. Uważam, że zachował się nielojalnie. Ja nigdy bym tak nie postąpił. Dla mnie to zdrada - skomentował ostro Enrique.

Przy okazji ogłosił, że nie ma możliwości, by teraz Moreno był jego asystentem. - Nie chcę takich ludzi w swoim sztabie - dodał.

LM: niemieckie media o wyczynie Lewandowskiego. Czytaj więcej--->>>

Według hiszpańskich mediów, Moreno miał także ani razu nie skontaktować się z Enrique gdy ten przeżywał rodzinną tragedię.

Źródło artykułu: