[tag=18330]
Luis Enrique[/tag] wrócił na stanowisko selekcjonera reprezentacji Hiszpanii (więcej TUTAJ), a następnie oskarżył swojego byłego asystenta Roberto Moreno o brak lojalności. Przypomnijmy, że to Moreno zastąpił go na pięć miesięcy, gdy były trener Barcelony zrezygnował z powodu problemów rodzinnych.
Gdy postanowił powrócić, Moreno miał mu przekazać, że to on jest teraz szkoleniowcem i będzie prowadził kadrę na Euro 2020. - Uważam, że zachował się nielojalnie. Ja nigdy bym tak nie postąpił. Dla mnie to zdrada - przekazał w środę Enrique (więcej TUTAJ).
W czwartek Moreno zorganizował spotkanie z dziennikarzami, podczas którego wygłosił krótkie oświadczenie na temat ostatnich wydarzeń.
ZOBACZ WIDEO: "Druga Połowa". Jaka przyszłość piłkarskich mistrzostw Europy? "Prawie każdy może tam zagrać"
Przypomnijmy, że obaj współpracowali ze sobą jeszcze w rezerwach Dumy Katalonii, następnie w Celcie Vigo, Romie i potem w pierwszej drużynie Barcelony.
- Nikt nie wiedział, jak długo sytuacja z Luisem Enrique będzie trwała, ale wszystko było konsultowane. Po tym, jak zrezygnował, powiedział mi że cieszy się że przejąłem reprezentację i że jest ze mnie dumny - powiedział Moreno.
- Tydzień po śmierci jego córki chciałem się z nim spotkań. Teraz słyszę, że jako jedyny się nie odzywałem. Nie wiem, czemu jego zdaniem nie mógł na mnie liczyć. Nadal nie wiem, czemu uważa, że byłem nielojalny. Byłem i jestem - dodał.
- Jestem pierwszym z tych, który cieszy się z jego powrotu. Ja także chcę nadal pracować jako trener - podsumował Moreno.
Pod wodzą Moreno reprezentacja Hiszpanii udanie zakończyła eliminacje do ME 2020 na pierwszym miejscu w tabeli grupy F.