PKO Ekstraklasa: Raków - Jagiellonia. Sebastian Musiolik bohaterem. "Zmiany były wartością dodatnią"

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Sebastian Musiolik
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Sebastian Musiolik

- Tak się złożyło, że zmiany były wartością dodatnią. Daniel Bartl miał asystę, ja strzeliłem gola. Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy - powiedział Sebastian Musiolik po meczu Rakowa Częstochowa z Jagiellonią Białystok (2:1).

Doliczony czas gry już minął, ale sędzia pozwalał jeszcze na rozegranie ostatniej akcji. Wówczas Bartosz Kwiecień popełnił fatalny błąd, którego efektem był rajd i gol Sebastiana Musiolika. Właśnie dzięki temu Raków Częstochowa pokonał 2:1 (0:1) Jagiellonię Białystok w starciu 17. kolejki PKO Ekstraklasy. - Fajnie, że tym razem moje trafienie dało 3 punkty. Zresztą dla mnie i drużyny bardzo ważne - cieszył się po końcowym gwizdku główny bohater.

23-latek pojawił się na boisku w drugiej połowie gry. Można więc powiedzieć, że nos trenera Marka Papszuna tym razem nie zawiódł. - Tak się złożyło, że zmiany były wartością dodatnią. Daniel Bartl miał asystę, ja strzeliłem gola. Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy - podkreślił.

- Byliśmy bardzo zdeterminowani. Chcieliśmy się zrehabilitować za poprzedni mecz z Koroną Kielce, w którym wypadliśmy bardzo przeciętnie. Musieliśmy zmazać tamtą plamę, zapunktować. Udało się i możemy być tylko zadowoleni - dodał młody napastnik.

Raków wygrał z Jagiellonią po raz drugi w tym sezonie. Zresztą zauważalne jest, że dobrze gra mu się z drużynami, które uważa się za czołowe w naszej lidze. - Możliwe, że tak jest. To pokazują wyniki, choć z każdym staramy się zaprezentować swój styl - zapewnił Musiolik.

Czytaj także: Marek Papszun nie szczędził pochwał swoim podopiecznym

Dzięki wygranej częstochowianie przystąpią w lepszych humorach do meczu 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski z Cracovią (czwartek, 5 grudnia o godz. 20:45). - I bardzo ważne jest dla nas, by zapoczątkować nim serię zwycięstw - zakończył były młodzieżowy reprezentant Polski.

ZOBACZ WIDEO: Złota Piłka. Robert Lewandowski wysłał jasny sygnał. "Zasłużył na miejsce na podium"

Komentarze (0)