Aż połowa czytelników, którzy wzięli udział w naszej sondzie, zadecydowała, że Robert Lewandowski jest najlepszym zawodnikiem w historii polskiej piłki. Oczywiście to tylko zabawa, ale też pokazuje jak bardzo tęskniliśmy za piłkarzem klasy światowej. Nie ma dyskusji, "Lewy" jest pierwszym od 30 lat polskim zawodnikiem, który osiągnął taki status. Co więcej, pierwszym piłkarzem, którego występy możemy oglądać na co dzień.
Napastnik Bayernu Monachium faktycznie mierzył się z pewnymi mitami. Takich piłkarzy jak Kazimierz Deyna (drugie miejsce - 15 proc. głosów), Włodzimierz Lubański (trzecie miejsce - 12 proc. głosów) czy Zbigniew Boniek (czwarte miejsce - 8 proc. głosów), znamy głównie z archiwalnych urywków. Lubańskiego nawet mniej, bo przecież z powodu kontuzji nie brał udziału w największych polskich sukcesach.
Lubański na przełomie lat 60. i 70 był zjawiskiem. Piłkarzem fantastycznym, ale też przedstawicielem klasy średniej, potrafiącym się wysłowić, zaprzeczeniem stereotypu. Z kolei Deyna to symbol drużyny Kazimierza Górskiego, najlepszej w naszej historii. W końcu "Zibi", lider ekipy Antoniego Piechniczka, ale też zawodnik, który zrobił największą karierę klubową. Oczywiście o tej karierze wiemy niewiele, jak sobie radził we Włoszech? Przeciętny kibic wie, że strzelał bramki w ważnych momentach. Lewandowskiego może oglądać co tydzień, oceniać, cieszyć się po golach, krzywić gdy nie idzie.
ZOBACZ WIDEO: Hiszpański dziennikarz o losowaniu grup Euro 2020. "Myślimy Polska - mówimy Lewandowski. Reszta piłkarzy nie jest dobrze znana"
ZOBACZ: Tak wygląda nasza Jedenastka 100-lecia polskiej piłki
Współczesny odbiorca ocenia z dnia na dzień, nie w perspektywie wielu lat opierając się na wybranych momentach. Tym większy sukces Lewandowskiego. Żaden polski zawodnik przed nim nie utrzymywał się na szczycie świata tak długo. Od sezonu 2011/12 Lewandowski jest wysoko albo bardzo wysoko, 4 razy zdobywał tytuł króla strzelców Bundesligi - topowej ligi europejskiej. I pewnie wygra po raz piąty.
Nie bójmy się zaryzykować tezy, że jest od wielu lat w pierwszej dziesiątce świata, a od czasu do czasu nawet w piątce, nawet jeśli nie zawsze przekłada się to na plebiscyty. Jedyne czego mu brakuje, to spektakularnego sukcesu z kadrą. Oczywiście ćwierćfinał Euro 2016 to był najlepszy wynik reprezentacji Polski od 30 lat, ale jego wielcy poprzednicy wygrali dużo więcej - medale na mundialach w 1974 i 1982 roku. Nie mamy nic przeciwko temu, by "Lewy" przebił ich w 2020 roku.