Bayern Monachium pokonał Tottenham Hotspur 3:1 w ostatnim spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów (relacja TUTAJ>>). Mimo braku Roberta Lewandowskiego w składzie. Najlepszy strzelec mistrzów Niemiec spędził 90 minut na ławce rezerwowych.
W rozmowie z Romanem Kołtoniem z Polsatu Sport Lewandowski wyjaśnił, że była to wspólna decyzja - jego i trenera Hansiego Flicka.
- Chciałem odpocząć. Ustaliliśmy z trenerem, że tak będzie najlepiej, szczególnie że mamy trzy ostatnie ważne mecze w Bundeslidze, co trzy dni. Taka świeżość na pewno mi się przyda. Mam nadzieję, że w sobotę będzie to widać - podkreślił "Lewy".
ZOBACZ WIDEO: Trener snu jak u Cristiano Ronaldo. Robert Lewandowski dba o każdy detal swojej formy
Lewandowski został najlepszym strzelcem fazy grupowej Ligi Mistrzów (z 10 bramkami), ale nie zdołał poprawić rekordu należącego do Cristiano Ronaldo (w sezonie 2015/16 zdobył 11 bramek w grupie). Nie ubolewał jednak z tego powodu.
- Wolę wstrzymać amunicję. Bez sensu było się napinać, skoro ten mecz mógł mi więcej dać, jak w nim nie zagrałem, niż jak bym zagrał. Gdybym wystąpił, nie zbawiłoby to ani mnie, ani drużyny. Rekord fazy grupowej Ligi Mistrzów to nie jest jakiś wielki rekord. Głód tego, że nie zagrałem, wolę przerzucić na przyszły rok i na kolejne mecze - dodał Lewandowski.
Kapitan reprezentacji Polski podkreślił, że najważniejsza jest teraz Bundesliga. Bayern przegrał ostatnio dwa mecze (z Bayerem Leverkusen i Borussią Moenchengladbach), a w tabeli traci aż siedem punktów do lidera.
- Dwie porażki bolą, bo zagraliśmy bardzo dobre spotkania. Przegraliśmy na własne życzenie z M'gladbach. Mam nadzieję, że te dwa mecze będą dla nas lekcją i że na koniec roku strata punktowa będzie trochę mniejsza niż w tej chwili - dodał.
W sobotę (14.12.) Bayern podejmie Werder Brema. W tym roku w Bundeslidze zagra jeszcze z: SC Freiburg (18.12., na wyjeździe) i VfL Wolfsburg (21.12., u siebie).
Zobacz także: Liga Mistrzów: Robert Lewandowski najskuteczniejszy w fazie grupowej